Kuriozalna rozmowa w "Dzień dobry TVN". Dziennikarka nie wytrzymała
13.12.2020 11:10, aktual.: 02.03.2022 20:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Tegoroczne święta będą dla rodziny Rubików wyjątkowe, bo za sprawą pandemii, spędzą je nie za granicą, a w Polsce. O to, jak sobie z tym radzą, zapytali ich gospodarze "Dzień dobry TVN", a internauci nie wytrzymali. Wśród nich Karolina Korwin-Piotrowska.
"W 'Dzień dobry TVN' nadal 'apartowy' klimat. (..) Odklejenie od rzeczywistości: master" - napisał na Twitterze jeden z widzów programu, obruszony kuriozalną rozmową w telewizyjnym studiu z rodziną Rubików, poprzedzoną emisją reportażu z domu słynnego kompozytora. Piotr Rubik pojawił się z żoną i córkami na kanapach śniadaniowego show. Najpierw "zaskoczył" obchodzącą tego dnia urodziny partnerkę, muzycznym występem na żywo. Po tym, jak wyśpiewał młodszej o 20 lat żonie komplementy na temat urody, mogło się wydawać, że nic bardziej żenującego już się nie wydarzy. A jednak, najlepsze było dopiero przed nami.
Rozmowa o niezwykłych, bo spędzanych po raz pierwszy od kilku lat w Polsce, świętach Bożego Narodzenia, przebiła wszystko.
- Zazwyczaj przed świętami pakowaliście walizki i jechaliście w bardzo ciepłe tereny. Te święta będą inne - skonkludowała Paulina Krupińska, która, miało się wrażenie, aż chciała zapytać gości, jak sobie z tym radzą.
- To, że nie jedziemy to Australii, to trudno, są rzeczy ważniejsze - przekonywał Piotr Rubik, choć podkreślił, że bardzo lubią podróżować i spędzać święta w ciepłych krajach. Jak stwierdzili Rubikowie, w zasadzie od 4 lat nie byli w tym czasie w kraju, a jeśli już, to tylko na Wigilię, bo następnego dnia wyjeżdżali np.na Florydę.
Nietakt prowadzących oraz ich gości, którzy największym życiowym problem, w czasie kryzysu i pandemii koronawirusa, uczynili przymusowe święta w Polsce, zamiast pod palmami, został zauważony w mediach społecznościowych. Wśród krytycznych widzów znalazła się też Karolina Korwin-Piotrowska, która tak napisała na swoim Instagramie:
"Widziałam to. Przypadkiem. Kara za skakanie po kanałach. I pomyślałam sobie dużo niecenzuralnych słów na temat zawartości głów co poniektórych, ich wyczucia obciachu i żenady. Ale pomyślałam, że po prostu zamieszczę to" - napisała dziennikarka, wklejając komentarz jednego z użytkowników Twittera.