Paulina Krupińska zaliczyła wpadkę. Fani stanęli po jej stronie
Prezenterka "Dzień dobry TVN" była ostatnio gościem specjalnego odcinka "Milionerów". W trakcie rywalizacji obnażyła swoją nieznajomość polskiej literatury. Nawet Hubert Urbański był zaskoczony jej wpadką.
05.12.2020 | aktual.: 02.03.2022 17:54
Paulina Krupińska zaczynała karierę jako modelka, zdobyła też tytuł Miss Polonia. Od kilku lat sprawdza się w roli prowadzącej programy telewizyjne. Od marca br. dołączyła do ekipy "Dzień dobry TVN".
Nowa gwiazda stacji oraz jej zawodowy partner Damian Michałowski wzięli udział w nagraniu charytatywnego odcinka "Milionerów". Udało im się wygrać aż 125 tys. zł, lecz na drodze do zwycięstwa musieli użyć wszystkich kół ratunkowych.
Jedno z pytań, które sprawiło kłopot parze prowadzących "Dzień dobry TVN", brzmiało następująco: "Kto szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie?". Wśród odpowiedzi pojawiło się nazwisko Waltera Alfa. Krupińska uznała, że to kudłaty kosmita, bohater kultowego sitcomu z lat 80. Tyle że pod tym przydomkiem skrywał się Konrad Wallenrod. - Wiele rzeczy widziałem, ale tego jeszcze nie - skomentował rozbawiony Hubert Urbański.
Widzowie "Milionerów" i internauci byli bezlitośni dla prezenterki. Stała się bohaterką memów z sitcomowym Alfem. Okazało się jednak, że żona Sebastiana Karpiel-Bułecki ma do siebie dystans. Telewizyjną wpadkę szybko wybaczyli jej fani, którzy za pośrednictwem mediów społecznościowych zasypali Krupińską słowami wsparcia.
"Dziękuję wam za wszystkie wiadomości, które wysyłacie po 'Dzień dobry TVN' czy po ostatnim odcinku 'Milionerów'. Jesteście kapitalnymi ludźmi o otwartych sercach. Dobrze, że jesteście" - napisała na Instagramie.
Internauci byli zgodni: nie było aż tak źle. "Dawno o Walterze Alfie i Mickiewiczu nie było tak głośno!", "Byliście wspaniali!", "Poszło wam super. Tylko ten Alf omg" - pisali.
Paulina Krupińska postanowiła w odpowiedzi wytłumaczyć się z wpadki. "W tym programie zdarzają się podchwytliwe pytania i często abstrakcyjne. W związku z tym, że nie pamiętaliśmy, kto to był Walter Alf, myśleliśmy że to jest właśnie ten przypadek. I dobraliśmy sobie zupełnie inny tok rozumowania. Najważniejsze, że się udało" - uznała.
Z sytuacji parę prowadzących uratował telefon do przyjaciela. Wygrana kwota 125 tys. zł zasili konto fundacji TVN "Nie jesteś sam".