"Wiadomości" zaatakowały Marka Kondrata. Poszło o finanse państwa, 500 plus i pogardę dla Polaków. Wszystko w jednym materiale
Widzowie "Wiadomości" najpierw dowiedzieli się, że finansom państwa nic nie grozi, potem przeszli do chwalenia programów społecznych typu 500 czy 300 plus, żeby na koniec zmieszać z błotem polskie gwiazdy. Dostało się Jandzie i Kondratowi.
31.08.2022 | aktual.: 31.08.2022 11:52
"Wiadomości" TVP znów nie zawiodły. We wtorkowym wydaniu (30.08.) Michał Adamczyk zapowiedział materiał Macieja Sawickiego słowami: - Rząd przyjął projekt ustawy budżetowej na 2023 rok. Dochody mają przekroczyć 600 mld zł. Wszystkie programy społeczne zostaną utrzymane. Niewykluczone, że w zależności od okoliczności wsparcie państwa może się zwiększyć. Ta deklaracja to poważny problem dla opozycji, która, gdy była u władzy, na pytania o nowe środki dla rodzin czy emerytów odpowiadała: "pieniędzy nie ma i nie będzie".
Prowadzący dodał, że niektórzy posłowie opozycji jeszcze niedawno postulowali wstrzymanie wypłat dodatkowych emerytur. Nie uzupełnił, że pomysły tego typu rzucano, aby uspokoić szalejącą inflację, która przekroczyła już 16 proc.
W materiale Sawickiego podkreślono doskonałą sytuację finansową naszego państwa, którego PKB ma wzrosnąć, i ponownie uspokojono - 500 plus nie zniknie. - Będziemy reagować w zależności od potrzeb - mówił premier Morawiecki. Przypomniano, że kilka lat temu politycy opozycji twierdzili, że pieniędzy zabraknie.
Co to wszystko ma wspólnego z Kondratem czy Jandą? Według TVP sporo. Bo aktorzy głośno opowiadają się przeciwko partii rządzącej, a więc są za opozycją, która chciałaby ograniczenia programów socjalnych ze względu na rosnącą inflację. Zgoda na podobne działania to najwyraźniej wyraz pogardy dla biedniejszej części społeczeństwa. W ten sposób od finansów publicznych dziennikarz TVP doszedł do Kondrata, który dwa lata temu mówił:
- Z piwnicznego okienka wynurzył się łeb narodu, ale tułów wciąż pozostał w piwnicy. Zablokował się i nie chce wyjść. Ci otwarci, lepiej wyedukowani chcą być częścią świata, ale co zrobić z tamtymi?
W wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Kondrat w ten sposób wypowiedział się o nietolerancji w polskim narodzie. Chodziło o takie, a nie inne postrzeganie różnych ras i narodowości.
Przytoczono też słowa Jandy: - Ja się czuję, jakby ktoś na mnie sr...ł po prostu cały czas.
Nie dodano, że Janda powiedziała to, oceniając wiersz Rymkiewicza o Jarosławie Kaczyńskim.
Teksty gwiazd zupełnie wyrwano więc z kontekstu. W materiale podkreślono, że tacy ludzie uważają się za lepszą "rasę panów".
Co wy na to?