Wciąż jest w szoku. Miała zostać zwolniona… za kolor włosów
Lisa LaFlamme przez 35 lat pracowała jako prezenterka wiadomości w kanadyjskiej stacji CTV. Niestety kobieta została niedawno zwolniona, o czym poinformowała na Twitterze. W mediach oburzenie wywołała informacja, że decyzję o usunięciu LaFlamme podjęto z powodu jej koloru włosów.
Lisa LaFlamme w nagraniu opublikowanym na Twitterze przyznała, że była mocno zaskoczona nagłą decyzją władz stacji, w której pracowała przez 35 lat. - Wciąż jestem w szoku. (...) W wieku 58 lat wciąż myślałam, że będę miała czas, aby opowiedzieć więcej historii, wpływających na nasze codzienne życie - powiedziała.
Kobieta wyjawiła, że zdaniem jej szefostwa zwolnienie z pracy było decyzją biznesową. Przedstawiciele Bell Media, do którego należy CTV, poprosili ją, aby nie mówiła swoim współpracownikom o podjętej przez nich decyzji.
LaFlamme, która została gospodarzem CTV News w 2011 r., była jedną z wielu kobiet, które przestały farbować włosy podczas pandemii, pokazując się od jakiegoś czasu na antenie w nanturalnej siwiźnie. LaFlamme nazwała tę decyzję "wyzwalającą" i powiedziała widzom, że żałowała, że nie zrobiła tego wcześniej.
Jednak w czwartek "The Globe and Mail" doniósł, że Michael Melling, dyrektor wykonawczy w CTV News, "pytał, kto zatwierdził decyzję o pozwoleniu Lisie pokazywać się z siwymi włosami". Melling i LaFlamme starli się również w kwestiach dziennikarskich, zanim Melling w końcu powiedział prezenterce, że jej umowa została zakończona.
Wiadomość o zwolnieniu LaFlamme z powodu siwych włosów wywołała żywą dyskusję w kanadyjskich mediach. Wskazuje się, że jej zwolnienie to przejaw ageizmu i seksizmu. Była kanadyjska minister środowiska Catherine McKenna określiła zachowanie władz Bell Media jako "przerażająco tandetne".
W oświadczeniu Bell Media podało, że usunięcie LaFlamme było odpowiedzią na "zmieniające się zwyczaje widzów". Nie pojawiła się w nim odpowiedź na zarzuty, że kolor włosów prezenterki odegrał w tym ważną rolę.