W "Ślub od pierwszego wejrzenia" mama Agaty opuściła wesele!
Nadszedł czas na ślub trzeciej pary dobranej przez specjalistów. Wśród kandydatek znalazła się Martyna. Eksperci skojarzyli ją z Przemkiem – typem przewodnika duchowego. Według psychologów zostali dobrani na zasadzie komplementarności i powinni idealnie odnaleźć się w swoim towarzystwie. Choć Przemek sprawia wrażenie "starszego misia", ma w sobie wiele pasji i energii, której bardzo potrzeba nieco zagubionej Martynie.
02.10.2018 | aktual.: 15.10.2018 12:08
Po dyskusjach ekspertów nadszedł czas na przekazanie wiadomości samym zainteresowanym. Kiedy Martyna dowiedziała się, że został znaleziony dla niej mąż, bardzo się ucieszyła. Po wyjściu psychologa, posmutniała i wyciszyła się. Z kolei Przemek nie potrafił opanować radości. Magdalena Chorzewska odwiedziła go w Krakowie. Podczas krótkiej wycieczki po Nowej Hucie, ekspertka przekazała mu cudowną wiadomość, że wkrótce będzie miał żonę. Przemek od razu zaczął snuć plany na przyszłość. - Będę się starał ponad wszystko, dla siebie, dla niej, dla nas - powiedział.
Anita i Adrian – świeżo upieczeni małżonkowie – nie mieli dużo czasu na świętowanie. W hotelu otrzymali kopertę, w której znajdowała się informacja, że lecą do Grecji w podróż poślubną. Zanim się spakowali, Anita miała prezent dla nich obojga – bluzy z napisami "mąż" i "żona". Symboliczny podarek, choć niedopasowany do figury męża, bardzo ucieszył Adriana. - Adrian ma dystans do siebie. To poczucie humoru świadczy o inteligencji. Jego dowcip świetnie rozładowuje atmosferę. Cały czas się śmiejemy - mówiła o swoim mężu Anita. W końcu razem polecieli do Aten. Na lotnisku Adrian troszczył się o swoją żonę, małymi gestami adorował ją na każdym kroku. Kiedy dotarli do pokoju, radości nie było końca. Z balkonu rozlegał się przepiękny widok na Akropol.
Z kolei u Agaty i Maćka nie było tak kolorowo. Choć oboje bardzo się starli dobrze bawić, dziewczyna martwiła się zachowaniem mamy. Młodzi podczas drogi na wesele opowiedzieli sobie o problemach z rodzicami. Chłopak nie zdawał sobie sprawy ze skali problemu. Na miejscu rodzice Maćka i mama Agaty nie przypadli sobie do gustu, dlatego nowożeńcy do sali weselnej wkroczyli jeszcze bardziej zestresowani niż na ślub.
Pierwszy taniec wypadł lepiej niż Agata się spodziewała. Maciek nie potrafił tańczyć, ale muzyka mu nie przeszkadzała i pozwoliła ponieść emocjom. Niestety dziewczyna ciągle była spięta i zdenerwowana. Rodzice Maćka bawili się dobrze, tylko mama Agaty nie mogła pogodzić się z decyzją córki. - Ja to widzę w czarnych chmurach - mówiła przyjaciółce córki.
Podczas wesela Maciek i jego przyjaciele sprawili, że Agata, przynajmniej na chwilę, zapomniała o swoich problemach z mamą. Znajomi chłopaka z dużą radością i otwartością podeszli do jego żony. W końcu Maciek zrozumiał, kto jest przyczyną złego humoru Agaty. Zdecydował się nawiązać kontakt z mamą żony. Próbował z nią porozmawiać, rozbawić. Udało mu się na chwilę rozładować napięcie, ale czar szybko prysnął i mama Agaty jako pierwsza opuściła salę weselną. - Eksperyment przeprowadza się na zwierzętach, nie na ludziach. To jest życie, zostają uczucia… - powiedziała kobieta, po czym przerwała nagranie przed kamerą. - Moja uczucia tu się nie liczą - dodała.