W „Ślub od pierwszego wejrzenia” kryzys w rodzinie. Matka nie akceptuje decyzji córki!
Agata i Maciej stanęli na ślubnym kobiercu
Nie wszyscy z równym entuzjazmem podchodzą do ich decyzji o udziale w programie. Czy wybór ekspertów okaże się trafiony i para będzie żyła długo i szczęśliwie?
Kolejną parą, którą skojarzyli ze sobą eksperci, jest Agata i Maciej. Najbliższy przyjaciel Maćka postanowił uczcić jego zaręczyny i zorganizował bilety na mecz Skry Bełchatów. Dwoił się i troił, aby to właśnie ten mecz zapadł w pamięci kumpla jak najdłużej. W końcu nie zawsze świętuje się wieczór kawalerski. Po dobrym wstępie, reszta czasu upłynęła zgodnie z wizją Maćka – hektolitry wódki i kręgle.
Sroga mina mamy
I choć mężczyzna cieszył się na ślub, coraz bliżej uroczystości radość zaczęła ustępować miejsca wątpliwościom i stresowi. Ciekawość wybranki, która stanie na ślubnym kobiercu spędza mu sen z powiek. Z kolei Agata nie zdecydowała się, kogo zaprosi na skromną uroczystość. Najpierw zaangażowała swoje koleżanki z uczelni – powiedziała im o udziale w programie i poprosiła jedną z nich o zostanie świadkową. Wszystkie dziewczyny były zaskoczone. Nie spodziewały się po niej takiej dozy szaleństwa. I choć okazały mnóstwo wsparcia, zabrakło ich w tym najważniejszym dniu - wybrały wyjazd do Francji niż ślub Agaty. Pomimo negatywnego nastawienia do decyzji córki, mama zdecydowała się wspierać Agatę. Razem pojechały się do salonu mody ślubnej, gdzie wybrały suknię. Wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą…
W dniu ślubu stres dopadł Maćka ze zdwojoną siłą
Z kolei Agata nie mogła sobie poradzić z galopem myśli – jak on wygląda, czy mogła go gdzieś spotkać, czy ją zaakceptuje. Zdawała się gotowa na każdą sytuację. Nie przewidziała jednak, że jej druga świadkowa również nie będzie mogła spełnić się w tej roli – zapomniała dowodu osobistego. Przedstawicielka urzędu próbowała znaleźć nowego świadka. Sytuacja wydawała się komiczna, szczególnie że nikt nie chciał pełnić tej funkcji. Ślub uratowała chrzestna Agaty. Niestety los nie chce odpuścić i dziewczyna musi samotnie przejść przez całą uroczystość, ponieważ mama nie mogła pogodzić się z jej decyzją. Nie potrafiła jej wspierać do końca. Czy teraz będzie mogła liczyć na Maćka? Czy to właśnie jemu uda się przekonać do siebie swoją teściową?
Tymczasem Anita i Adrian doskonale bawili się na swoim weselu
Wszystkich zarażali pozytywną energią, a Anicie udało się przełamać pierwsze lody z teściową. Mama Adriana była zachwycona panną młodą, która tak jak ona uwielbia taniec i od wielu lat wiąże z nim swoje życie. Na weselu pojawili się również specjalni goście – przyjaciele Anity, którzy przygotowali wyjątkowy pokaz taneczny i babcia Adriana, występująca kiedyś w zespole Mazowsze, która zaśpiewała specjalnie dla młodej pary. Wkrótce mama Adriana dała się porwać szaleństwu chwili. To była zdecydowanie udana impreza – „Little Party Never Kill Nobody!”. Czy udane wesele będzie zwiastunem dobrego małżeństwa?