W latach 90. był gwiazdą telewizji. Nagle zniknął
Janusz Weiss był gospodarzem programu "Miliard w rozumie". Gdy zniknął z anteny, widzowie o nim zapomnieli. Co dziś u niego słychać?
18.08.2021 18:21
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W latach 90. jego twarz, głos i nazwisko kojarzyli wszyscy. Janusz Weiss był wówczas związany z TVP, gdzie prowadził m.in. program "Miliard w rozumie". Teleturniej łączył w sobie rozrywkę z walorem edukacyjnym, a jego uczestnicy musieli wykazać się wiedzą. Weiss prowadził także audycję radiową "Dzwonię do Pani, Pana w bardzo nietypowej sprawie". Dziś Weiss jest niemal całkowicie zapomniany. Niewiele osób pamięta, że wraz z Andrzejem Woyciechowskim stworzył w 1990 r. Radio Zet.
Zanim związał się z mediami, Weiss występował w amatorskim kabarecie. Później zajął się konferansjerką. - Konferansjerka to był ciężki kawałek chleba. Ja tam pełniłem rolę służebną. Byłem po to, aby zrobić wejście gwieździe, zrobić jej brawa i dać czas na wysikanie się i wypalenie fajki zespołowi - mówił w wywiadzie z "Playboyem".
W latach 70. przyszedł czas na program "Telewizyjny Ekran Młodych". Niestety Weiss nie zagrzał długo miejsca w telewizji, gdyż podpisał się pod listem protestacyjnym przeciwko zmianom w konstytucji PRL. Wrócił do niej dopiero w latach 90., jako gospodarz turnieju "Miliard w rozumie" oraz programu "Złoty interes".
Niestety z telewizji prezenter został wyrzucony, bo wystąpił w reklamie, a z radia usunięto go z powodu oszczędności.
W 2005 r. zmarła pierwsza żona Weissa Grażyna. Z drugą żoną Maszą doczekał się dwóch synów. Pierwszy przyszedł na świat, gdy prezenter miał już 60 lat. Drugi dwa lata później. - Z Maszą późno postaraliśmy się o dzieci. Z pierwszą żoną ich nie miałem. Bardzo przyjemnie jest mieć dzieci. Dzięki chłopcom częściej się uśmiecham, są zabawni - mówił w "Uwadze. Kulisach sławy".
W latach 2017-2019 prezenter pracował w Superstacji, gdzie prowadził program publicystyczny "Bez ograniczeń". Obecnie cieszy się życiem, pisze kolejną książkę i wychowuje swoich synów.