W "Big Brotherze" obcięto włosy uczestniczkom. Polały się łzy, a widzowie są wściekli
W programie "Big Brother" trwa tydzień dobroczynności. Namówiono Sandrę i Martynę na ścięcie włosów. Ale nie obyło się bez łez.
06.12.2019 | aktual.: 06.12.2019 20:06
W programie "Big Brother" pojawiła się przedstawicielka fundacji "O mały włos", która poprosiła uczestników, by obcięli i oddali włosy na peruki dla chorych osób. Takie włosy muszą być w odpowiedniej kondycji i mieć odpowiednią długość. Tylko dwie uczestniczki spełniały warunki.
Sandra i Martyna zostały namówione do ścięcia swoich długich włosów. Choć się wahały, postanowiły spełnić oczekiwania innych uczestników.
Niestety, nie obyło się bez silnych emocji i łez. W komentarzach widzowie stwierdzili, że nie była to ich dobrowolna decyzja, ale podjęta została pod presją.
"To nie było fajne. Nie można nikogo zmuszać do pomagania i to w dany sposób, bo pomagać można na tysiące różnych sposobów. Dziewczyny były w beznadziejnej sytuacji, bo cokolwiek by nie zrobiły, to źle. Powinny mieć chociaż z tydzień na zastanowienie się".
"Gdyby się nie zgodziły to posadzono by je o egoizm itd. były pod presją. Teraz są super ale fryzury tragiczne. Produkcja nawet nie zadbała o porządnego fryzjera. To było słabe. Szkoda dziewczyn".
"Z mojego punktu widzenia, to był szantaż emocjonalny".