Vincent Gallo namówił aktorkę do seksu przed kamerą. Widownia w Cannes nie była zachwycona
Dla jednych niezrozumiały geniusz, dla innych zwykły skandalista. Jerzy Skolimowski postawił na to pierwsze i dał aktorowi kolejną szansę w głośnym filmie.
05.10.2018 14:49
Vincent Gallo urodził się w 1961 r. w rodzinie sycylijskich imigrantów. Rodzice Vincenta prowadzili salon fryzjerski w Nowym Jorku, jednak małego Vince'a nie ciągnęło do rodzinnego biznesu. Już jako nastolatek wiedział, że jego powołaniem jest sztuka – taka w skandalicznym wydaniu.
W latach 1978-1981 zasłynął awangardowymi występami ulicznymi. Pojawiał się w miejscach publicznych przyciągając uwagę przechodniów, ale za każdym razem zapraszał też swoich znajomych. I to właśnie oni pękali ze śmiechu z jego "Jednorękiego mężczyzny", "Mężczyzny bez twarzy" czy "Chłopca potrąconego przez samochód". Pozostali widzowie byli raczej zdenerwowani i zaniepokojeni jego występami.
To właśnie na ulicy Gallo został dostrzeżony przez pewnego filmowca, który pomógł mu zaistnieć na dużym ekranie. Po kilku mniejszych rolach Vincent trafił m.in. przed obiektyw Martina Scorsese w "Chłopcach z ferajny" i Emira Kusturicy w "Arizona Dream". Sporadycznie sam siadał w fotelu reżysera, co w końcu zaowocowało jednym z najgłośniejszych skandali w historii kina.
W 2003 r. wyreżyserował "Brown Bunny" i obsadził się w głównej roli. Gallo z budżetem na poziomie 10 mln dol. uznał, że motorem napędowym jego produkcji będzie skandal, jaki miała wywołać prawdziwa scena seksu oralnego, w której towarzyszyła mu Chloe Sevigny.
Kontrowersje były, zwłaszcza po pokazie na festiwalu w Cannes, jednak prawdziwy seks nie sprzedał filmu szerokiej publiczności. "Brązowy królik" został zmiażdżony przez krytykę, przyniósł twórcom straty finansowe i zdecydowanie nie przysporzył Gallo nowych fanów.
W gronie zwolenników kontrowersyjnego filmowca znalazł się jednak Jerzy Skolimowski. Polski reżyser i scenarzysta uznał, że to właśnie Gallo powinien zagrać główną rolę taliba w jego "Essential Killing". Film był pokazywany na światowych festiwalach i zdobył wiele prestiżowych nagród, udowadniając, że Gallo jest kimś więcej niż tanim skandalistą.
W sobotę 6 października w Telewizji WP Vincent Gallo pokaże jeszcze inne oblicze. W horrorze "Zero moskiewskie" wcielił się bowiem w... księdza. Film opowiada historię członków ekipy ratunkowej pod przywództwem Andrieja (w tej roli Val Kilmer), którzy wyruszają na poszukiwanie zaginionego antropologa. W moskiewskich katakumbach ratownicy odkrywają przejście pomiędzy światem rzeczywistym a wymiarem równoległym…