Utwór Martina Fitcha na Eurowizję jest plagiatem? Internauci nie mają wątpliwości

Martin Fitch wpadł w spore tarapaty. Fani Eurowizji zarzucili mu, że jego utwór "Fight For Us" jest plagiatem. Jak broni się sam wokalista?

Utwór Martina Fitcha na Eurowizję jest plagiatem? Internauci nie mają wątpliwości
Źródło zdjęć: © AKPA

16.02.2017 | aktual.: 16.02.2017 21:53

Po kilku latach przerwy w 2016 roku TVP wróciło do organizowania krajowych preselekcji do Konkursu Piosenki Eurowizji. Poprzednio wygrał je Michał Szpak, pokonując m.in. Margaret oraz Edytę Górniak. Kto wygra tym razem? Przez wiele tygodni trwały spekulowano na temat potencjalnych kandydatów. W końcu 11 lutego br. poznaliśmy listę wokalistów, którzy wezmą udział w polskich preselekcjach. Wśród nich znalazł się m.in. Martin Fitch (Marcin Mroziński) z piosenką "Fight For Us".

Choć wśród widzów Eurowizji nie brakuje fanów jego twórczości, to znaleźli się również tacy, którzy oskarżają wokalistę o plagiat. Według nich, "Fight For Us" za bardzo przypomina dwa hity zupełnie innych twórców: "Treat You Better" Shawna Mendesa i "Don’t Let Me Down" grupy The Chainsmokers. I choć rzeczywiście wprawne ucho może doszukać się pewnych inspiracji, to sam Mroziński zaprzecza, jakoby wzorował się na kimkolwiek innym.

- Plagiat, to kopiowanie cudzej twórczości. Co oznacza, że mój utwór nie jest plagiatem, gdyż został przeze mnie napisany i nie był wzorowany na żadnym utworze - wyjaśnił muzyk w rozmowie z "Faktem".

Przypomnijmy, że problem plagiatu nie jest niczym nowym na konkursie Eurowizji. W 2015 roku pojawiły się głosy, że zwycięzca Mans Zelmerlöw ze Szwecji również skopiował swój utwór "Heroes". Fani Davida Guetty doszukali się w piosence Mansa ciągu skojarzeń z inną piosenką swojego idola - "Lovers on the Sun". Sporo zamieszania wywołała również robiąca wrażenie wizualizacja, która towarzyszyła Zelmerlöwi podczas jego występu. Pojawiły się opinie, że efekty specjalne także nie są nowatorskim odkryciem ekipy ze Szwecji, a na niemal identyczny pomysł wpadł wcześniej artysta o pseudonimie A DandyPunk. Choć Mans z zespołem zaprzeczyli, jakoby doszło do plagiatu, Europejska Unia Nadawców nakazała im zmianę oprawy występu.

Warto dodać, że skandynawska reprezentacja nie był jedyną grupą, którą posądzono o zbytnią inspirację. Voltaj, który występował w barwach Rumunii, również musiał tłumaczyć się z podobieństwa utworu "De la capăt" do "I Could Sing of Your Love Forever" grupy Deliriouss.

Podobny los spotkał zresztą Eduarda Romaniutę. Przedstawiciel Mołdawii usłyszał zarzut, że jego piosenka "I Want Your Love" jest kopią "It's Like That" Mariah Carey, "Rude Boy" Rihanny i "Just A Little" zespołu Liberty X. Jakby tego było mało, wokalistę oskarżono też o to, że kupował głosy, aby przejść eliminacje krajowe. Choć artysta zdementował te doniesienia, niesmak pozostał.

Przypomnijmy, że Eurowizja 2017 odbędzie się w Kijowie. Półfinały konkursu zaplanowano na 9 i 11 maja. Finał imprezy odbędzie się zaś 13 maja. Polski kandydat o wejście do finału będzie musiał zmierzyć się m.in. z reprezentantami Czarnogóry, Finlandii, Gruzji, Portugalii, Belgii, Szwecji, Albanii, Azerbejdżanu, Australii, Cypru, Słowenii, Armenii, Mołdawii, Czech, Łotwy, Islandii i Grecji.

Zobacz także: Mateusz Maga o Eurowizji

Źródło artykułu:WP Teleshow
Zobacz także
Komentarze (28)