UE w kosmosie
Celeb Swany jest agentem Międzyświatowego Biura Dyplomatycznego - elitarnej jednostki Konfederacji, której celem jest rozwiązywanie konfliktów pomiędzy różnymi rasami należącymi do kosmicznej społeczności. Jest też pierwszym człowiekiem w szeregach MBD i dzieckiem słynnych ziemskich polityków opowiadających się za integracją z Konfederacją. Jego partnerka Mezoke Izzui pochodzi z rasy Sandżarrów - enigmatycznych istot zdziesiątkowanych niegdyś przez kolonizatorów z Ziemi. Razem ruszają, by zażegnać konflikt pomiędzy ludźmi i Javlodami, szybko jednak okazuje się, że sprawa nie jest tak prosta, jak się z początku wydawało.
20.02.2012 | aktual.: 29.10.2013 17:07
Pierwszy album "Orbitalu" to rzetelnie napisany wstęp do klasycznej kosmicznej epopei. Nie jest on może tak elektryzujący, jak pierwsze przygody Navis ("Armada"), ale Sylvainowi Runbergowi udało się nakreślić intrygę i świat bez zbędnego słowolejstwa. Niestety, cierpią na tym główni bohaterowie - w "Bliznach" dowiadujemy się o nich bardzo niewiele, pozostają więc póki co pustymi rekwizytami niezbędnymi do niesienia fabuły. Na szczęście rzeczy dziejące się wokół nich są na tyle interesujące, by dać "Orbitalowi" kredyt zaufania.
Ciekawe i rzadko spotykane, jest tu spojrzenie na ludzkość. Inaczej niż w większości dzieł science fiction, człowiek nie jest w "Orbitalu" ofiarą obcych, ale drapieżnikiem rywalizującym z innymi rasami na równi. Pojawia się nawet wątek ludobójstwa na obcej cywilizacji i nielegalnego kolonializmu. Wszystko oczywiście popkulturowo uproszczone, ale na tyle zgrabnie ujęte, by nie razić prostactwem. Z polskiej perspektywy znajomo zapowiada się też wątek ludzkiego separatyzmu. Wpływowe lobby prokonfederackie i skrajni separacjoniści to czytelna metafora sytuacji w dzisiejszej Unii Europejskiej: z jej biurokracją, problemami na tle rasowym i sięgającymi po nacjonalistyczną demagogię krytykami.
Świetną robotę wykonał rysownik - Serge Pelle. Rysowane przez niego kadry są szczegółowe i czytelne, a jednocześnie naznaczone osobowością autora. Widać to zwłaszcza w projektach postaci. Świetnie sprawdza się także kolorystyka. Przytłumione barwy dobrze oddają ponury klimat scenariusza.