U "Kuby Wojewódzkiego" lekcje całowania i dwuznaczne dowcipy. Show zawojował duet z "Planety Singli 2"
W programie pojawili się aktorzy Maciej Stuhr i Agnieszka Więdłocha. Opowiedzieli o premierze najnowszej odsłony komedii romantycznej "Planeta Singli 2" oraz wzajemnych pocałunkach na planie. Czy między nimi była chemia oraz... dlaczego Agnieszka gryzła Maćka?
14.11.2018 | aktual.: 14.11.2018 08:08
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W studio najpierw pojawił się Maciej Stuhr. Rozmowa zaczęła się od wypominania wieku: "Zaprosiłem młodego Stuhra, przyszedł stary". Aktor niedawno obchodził urodziny. Razem z Kubą wspomniał imprezę: "Pamiętam, że odkryłem wtedy w tobie bratnią duszę, ale rano nie mogłem sobie przypomnieć dlaczego".
"Jest podobno taki test, który panowie w naszym wieku muszą sobie robić, czy są gejami czy nie", rozpoczął Maciek od prowokacji. "Test polega na tym, że jak robisz komuś laskę i nie masz erekcji, to nie jesteś gejem". "A to nie jestem gejem... a nie odwołuje to, co powiedziałem", żartował po chwili Wojewódzki, który ewidentnie nawiązywał do swojej ostatniej rozmowy z Anją Rubik, która wprost zapytała go o jego orientację seksualną.
Prowadzący szybko zmienił temat na premierę filmu "Planeta Singli 2", ale szybko odpłynął w kierunku tacierzyństwa i książki "Tata Tadzika". Zastanawiał się, czy bycie ojcem w późnym wieku odmładza czy wpędza w obłęd. Aktor rozczulił się i opowiedział o swoich przygodach z synem: "Ostatnio jedliśmy trawę", "od tygodnia mówi do mnie Maciek, wcześniej mówił tatusiu". Kuba dowiedział się też, że synek Maćka jest cwaniakiem. "Twój mały oszukuje!", rzucił prowadzący i obaj zaczęli się śmiać z dwuznaczności tych słów.
Kuba przytoczył wypowiedź Stuhra, że po wielu latach bycia grzecznym, ma on perwersyjną ochotę bycia niegrzecznym. Okazało się, że od "Pokłosia" rozpoczął się newralgiczny moment, kiedy ludzie podzielili się w swoich reakcjach. Spotykały go dowody sympatii, a także złości i nienawiści. Postanowił, że nie będzie już chłopcem z sąsiedztwa. Jego bunt objawiał się w "niewyparzonej gębie". Maciej przyznał, że: "ja to robię z pewnych pobudek, nazwałbym je nawet patriotycznymi. Uważam, że czasami temu krajowi dzieje się krzywda… Wydaje mi się, że taką postawą robię coś o wiele bardziej istotnego w życiu niż chodzenie po czerwonych dywanach".
"Zastanawiam się, co jest między mną a Agnieszką takiego, że masowo po kolejnych częściach tego filmu się żenimy i wychodzimy za mąż. Ja się ożeniłem po pierwszej, a jak donosi prasa ona po drugiej". Stuhr zaczął wspominać ich wspólne zdjęcia: "Ugryzła mnie trochę w wargę przy jednym pocałunku, więc będą ją wspominał latami". Kuba postanowił pokazać mu, jak powinno się całować. Zerwał się z kanapy i obdarował aktora soczystym buziakiem, a po krótkiej przerwie kolejnym.
W studio pojawiła się Agnieszka Więdłocha. "Zabiję cię", przywitała się z Maćkiem. Wojewódzki kontynuował temat całowania. Próbował się dowiedzieć, jak całuje młody Stuhr. Natychmiast przeszedł do pytania dużo ważniejszego: czy Agnieszka Więdłocha wzięła ślub. Aktorka unikała odpowiedzi, rzucając "nie pamiętam".
Więdłocha opowiedziała o swojej pracy nad rolą w "Planecie Singli": "Myślę, że nie jestem aż tak nieśmiała jak Ania". Kuba wciąż próbował dowiedzieć się o jej ślubie. "Kogo to obchodzi?!", do dyskusji włączył się Stuhr. "Agnieszka Więdłocha jest wyjątkową osobą w moim życiu. Spaliśmy dzisiaj razem… w hotelu w Krakowie. W różnych pokojach. Ja ze swoją żoną, a Agnieszka sama". Stuhr opowiedział, że wkurzał Agnieszkę na planie. "Nie miała ze mną łatwo i eksplodowała".
"Ty jesteś jeszcze na tyle młody, że twój mały nie zalicza więdłochy", śmiał się Kuba, wykorzystując wnioski z wcześniejszej rozmowy ze Stuhrem. "To niesamowite, że ja cię podkręcam do lepszych żartów niż zazwyczaj", rzucił Maciek, a Kuba skontrował: "to ja cię podkręcam do tego, że ty schodzisz coraz niżej". Kuba podkreślał, że trójkę obecną w studio łączy jedna rzecz: wszyscy są nazywani celebrytami, rzadko bywają na czerwonym dywanie. Podczas krótkiej wymiany zdania doszło do przejęzyczenia i Wojewódzki stwierdził, że nie "bywa na czerwonym dymanie".
Okazało się też, że Więdłocha wierzy w miłość od pierwszego wejrzenia, motyle w brzuchu i księcia na białym koniu. Kiedy prowadzący rozmawiał z aktorką, Stuhr nie dał im chwili spokoju i wtrącał swoje trzy grosze. "Następnym razem jego nie będzie. Czy ty nie masz domu?", oburzył się Kuba. "Ty się módl, żebyś ty tu był, jak ja będę następnym razem", odpowiedział Stuhr.
Prowadzący zastanawiał się na koniec, czy komedie romantyczne nie stały się już łatką i nie określają kariery aktorki. "Ja się o to nie boję w przypadku Agnieszki, bo ona jest aktorką dramatyczną", spuentował Stuhr. Oglądaliście odcinek z udziałem ekranowej pary?