Tylko dla osób o mocnych nerwach: mrówka w ułamku sekundy staje się... grzybem
Nowy serial dokumentalny "Nasza planeta" to prawdziwa kopalnia ciekawostek przyrodniczych, które nigdy wcześniej nie były pokazywane w kanałach o tematyce popularnonaukowej. Bywa zabawnie, ale też ... strasznie!
Nowy dokument Netflixa to serial niezwykły, który daje widzom okazję, aby poznać to, co tajemnicze i nieznane. O niektórych zjawiskach z pewnością żaden z nas - laik czy amator- po prostu nie wiedział, bo niby skąd?
Zobacz wideo:
W trzecim odcinku serialu twórcy oprowadzają nas po wielkich puszczach i lasach. W jednym z nich spotykamy mrówki. Ot, zwykłe, małe robotnice, które ogołacają drzewo z liści i zanoszą "ciężki" łup do swojej nory. Tymczasem jedna z nich zaczyna błądzić - niczym narkoman upojony dziwnym zapachem. I faktycznie, jak interpretuje to David Attenborough, "mrówka przypomina marionetkę zdaną na łaskę lalkarza". Wspina się po łodydze na wysokość siedmiu metrów i na przekór własnemu rozsądkowi wgryza się w zabójczą roślinę o nazwie Cordyceps, która jest pasożytniczym grzybem.
Nie mija nawet minuta, a z mrówką dzieje się coś niesamowitego. Oto nagle stajemy się świadkami brutalnego zjawiska, które w najprostszym ujęciu można byłoby określić "całkowitą metamorfozą". Grzyb zaczyna porastać całe ciało owada. Z odnóży, z tułowia a nawet z głowy wyrasta jej karpofor! Ta scena przypomina horror science-fiction!
Chwilę potem, po mrówce zostaje tylko ślad, bo... staje się grzybem. I to takim, który pomaga pomnożyć kolejne. Z zarodni, która porasta mrówkę zostaną poniesione przez wiatr kolejne zabójcze zarodniki. Takich przypadków są tysiące. Grzyb kontroluje najbardziej liczebne gatunki i tym samym pomaga puszczy zachować bioróżnorodność. Dzięki temu, żaden z gatunków nie stanie się dominujący.