Twórca "Squid Game" zdradza swoje plany. "Dalej będę wkurzał widzów"
Opinie na jego temat są różne, często skrajne. Jedno jest jednak pewne, "Squid Game" stał się filmowym wydarzeniem 2021 r. Zyskał status zjawiska społeczno-kulturalnego. Nie może więc dziwić informacja, że trwają już prace nad drugą serią przebojowego serialu. Co w niej zobaczymy?
Pierwszy sezon "Squid Game" stał się przebojem wszech czasów Netfliksa. Przed dwoma miesiącami agencja Bloomberg News podała, że koreańska produkcja w ciągu pierwszego miesiąca "zarobiła" blisko 900 mln dol. W tym przypadku "zarobiła" należy rozumieć w sposób dość umowny. Na podstawie poziomu oglądalności szefowie największej platformy streamingowej wyliczyli, że tyle pieniędzy "Squid Game" wypracował sobie z opłaty abonamentowej. Dodajmy, że miesięczne wpływy z tego tytuły wynoszą około 2 mld dol.
Przypomnijmy, że fabuła "Squid Game" skupia się na 456 zawodnikach, którzy rywalizują ze sobą w tajemniczej grze. Każdy z uczestników "igrzysk" znajduje się w kłopotach finansowych, nie może sobie poradzić ze spłatą długów i pilnie potrzebuje pieniędzy. Są zdesperowani, gotowi na wszystko. Zwycięzca otrzyma fortunę, ale na przegranych czeka śmierć.
Twórca serialu Hwang Dong-hyuk podkreślał w wywiadach, że bardzo zależało mu na tym, aby historia rozgrywała się w Korei i była powiązana z tamtejszymi problemami społecznymi. Stąd też pomysł, aby konkurencje, w których biorą udział zawodnicy, oparte były na popularnych w Korei grach dla dzieci. Przewrotność serialu polega na tym, że niewinne gry zamieniają się w serialu w brutalną i krwawą rywalizację.
Powstało dzieło, którego twórcy nie stronią od pokazywania na ekranie przemocy. Zdaniem recenzentów "Squid Game" to wybuchowa mieszanka kina akcji, czarnego humoru, satyry społecznej oraz krytyki stosunków społecznych.
W wywiadzie przeprowadzonym przez południowokoreańską rozgłośnię radiową KBS, Hwang Dong-hyuk zdradził, że cała akcja drugiego sezonu ma podążać za jednym bohaterem (Seong Gi-Hunem). Będzie on starał się rozwiązać zagadkę tajnej organizacji, która zorganizowała "igrzyska śmierci". Widzowie poznają historie innych bohaterów, ale tylko tych, których Seong Gi-Hun spotka na swojej drodze.
Twórca "Squid Game" wyznał, że dalszy ciąg historii ma ułożony w głowie, a dużą jej część "przelał już papier". Dodał przy tym, że nie da jej się zamknąć w jednym sezonie, w dziesięciu odcinkach. Co oznacza, że po drugiej serii powstanie zapewne trzecia. A potem kolejna, jeśli tylko oglądalność utrzymywać się będzie na wysokim poziomie.
- Chciałbym, aby serial dalej prowokował, wkurzał widzów, ale i pobudzał do myślenia. Wydaje mi się, że nie przypadkiem odniósł tak ogromny sukces w okresie pandemii. Ludzie są zdruzgotani tym, co się teraz dzieje na świecie – stwierdził Hwang Dong-hyuk.