Twórca hitu "Squid Game" ukrył aluzję. Mieliśmy to przed oczami
"Squid Game" to obecnie najgorętszy serial Netflixa. Jego twórca w ostatnim wywiadzie zdradził, że jeden ze złoczyńców produkcji ma coś wspólnego z byłym prezydentem USA.
13.10.2021 12:57
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Koreański serial "Squid Game" o dziecięcych zabawach zamienionych w igrzyska śmierci w mgnieniu oka podbił świat tuż po swojej premierze (17 września). Doszło nawet do tego, że koreański dostawca internetu wystosował pozew przeciwko Netliksowi, żądając 23 mln dol. odszkodowania za zwiększony ruch w sieci.
Produkcja była najczęściej oglądanym serialem w kilkudziesięciu krajach – i to nie tylko w Korei Południowej, ale i Wielkiej Brytanii czy Stanach Zjednoczonych.
To wszystko sprawiło, że bardzo szybko media zaczęły wydzwaniać do twórcy serialu, Hwanga Dong-hyuka, by dowiedzieć się, skąd w ogóle przyszedł mu pomysł na taką opowieść. W rozmowie z IndieWire reżyser zdradził, że w ostatnich latach wydarzyło się tak wiele, że miał skąd zaczerpnąć inspiracje. W szczególności w kwestii wymyślenia złoczyńców.
"W ciągu ostatnich 10 lat pojawiło się wiele problemów. Ludzie na całym świecie, zwłaszcza młodzi ludzie w Korei, poszli na całość i zaczęli inwestowali wszystkie swoje pieniądze w kryptowaluty. Pojawili się też giganci IT, tacy jak Facebook, Google, a w Korei Naver, którzy po prostu restrukturyzują nasze życie. To innowacyjne, ale te podmioty również bardzo się wzbogaciły. A potem Donald Trump został prezydentem Stanów Zjednoczonych i myślę, że przypomina jednego z VIP-ów w serialu" – powiedział.
"To prawie tak, jakby prowadził teleturniej, a nie kraj, oferując ludziom horror. Gdy te wszystkie sytuacje się wydarzyły, pomyślałem, że nadszedł czas, aby ten program w końcu zaistniał" – dodał Dong-hyuk.
Co ciekawe, Koreańczyk zdradził, że czuje obecnie dużą presję, żeby stworzyć drugi sezon. "Serial stał się tak wielkim hitem, że ludzie nie wybaczyliby mi, gdybym nie nakręcił kontynuacji" – stwierdził.