Netflix pozwany do sądu. Sparaliżował sieć internetową w Korei. Wszystko przez serial "Squid Game"
W kinach, gdy film cieszy się ogromną popularnością, brakuje wolnych miejsc na sali i nie można kupić biletu. Natomiast na platformie streamingowej przebój może tak obciążyć internet, że pojawiają się problemy z płynnym przesyłaniem obrazu. W ostatnich dniach przekonali się o tym mieszkańcy Korei.
A wszystko za sprawą serialu "Squid Game". Koreańska produkcja sensacyjnie stała się największym przebojem Netfliksa w historii. Sam szef platformy streamingowej Ted Sarandos był zaskoczony tym faktem: - Nie spodziewaliśmy się, że tak szybko nadejdzie czas, w którym azjatycka produkcja zdobędzie tak dużą popularność na całym świecie.
Na tak ogromną popularność serialu nie był też przygotowany koreański dostawca usług internetowych SK Broadband, który na przestrzeni ostatnich trzech lat odnotował aż 24-krotne zwiększanie aktywności użytkowników Netfliksa. A gdy premierę miał "Squid Game" doszło do sytuacji, z którą mieszkańcy azjatyckiego kraju nigdy wcześniej się nie spotkali. Pojawiły się problemy z płynnym odtwarzaniem treści wideo.
Konsekwencją tych wydarzeń jest pozew, który złożyła do sądu firma SK Broadband. W jego treści firma wzywa największą platformę streamingową do uiszczania opłat za korzystaniem z sieci internetowej.
Warto dodać, że w zeszłym roku Netflix wygrał podobny proces z dostawcą usług internetowych, wykazując przed sądem, że jego obowiązek ponoszenia kosztów ogranicza się do tworzenia treści i udostępnianiu ich. Jednak zdaniem SK Broadband, w kontekście tak gwałtownego wzrostu przesyłania danych streamingowych, największa platforma musi zacząć płacić. Zwłaszcza że w Korei inne filmowe serwisy internetowe, takie jak Amazon, Facebook czy Apple, wnoszą opłaty za korzystanie z sieci.
SK Broadband podało także informację, że Netflix jest drugim co do wielkości generatorem ruchu w sieci w Korei Południowej. Pierwszym jest oczywiście YouTube.
Dodajmy, że sprawcą całego zamieszania jest produkcja, której bohaterami są zawodnicy rywalizujący ze sobą w tajemniczej grze. W "Squid Game" każdy z uczestników "igrzysk" znajduje się w kłopotach finansowych i pilnie potrzebuje pieniędzy. Zdesperowani i gotowi na wszystko zawodnicy startują w konkurencjach opartych na popularnych w Korei grach na dzieci.
Przewrotność tego pomysłu polega na tym, że niewinne gry zamieniają się w serialu w krwawą łaźnię. Twórcy nie stronią od pokazywanie na ekranie przemocy. Zawodników jest 456, a odcinków tylko 9. Ich eliminacja musi być szybka i widowiskowa. Pod tą futurystyczną i brutalną fabułą, pełną akcji i czarnego humoru, kryje się jednak interesująca satyra na popkulturę.