"Twoja Twarz Brzmi Znajomo": Paschalska nie jest już grzeczną Olą z "Klanu". W końcu pokazała pazurki!
To na nią wszyscy patrzyli
None
Fantastyczne wykonania, wielkie emocje i wzruszenia! Tak przedstawiał się finał 3. już edycji programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". A zaczęło się od wielkiego "c". Uczestnicy, jurorzy i prowadzący wspólnie zaśpiewali utwór "Niech mówią, że to nie jest miłość"., do którego muzykę skomponował Piotr Rubik. Dla kontrastu sami finaliści zaprezentowali się później w popularnym w latach 90. przeboju "Crucified" szwedzkiej grupy "Army of Lovers". Po tym występie rozpoczęła się gra o najwyższą stawkę, czyli 100 tys. złotych na wybrany cel charytatywny. Jako pierwszy na scenie pojawił się Grzegorz Wilk, który genialnie wcielił się w postać Czesława Niemena w utworze "Jednego serca". Kolejną uczestniczką była nasza polska odpowiedź na Beyonce, czyli Kaja Paschalska, która na kilka minut przeobraziła się w niepokorną i drapieżną Rihannę.
- Pokonałam siebie w tym programie, mój strach i obawy. Jestem z siebie bardzo dumna - opowiadała przed wyjściem na scenę Kaja, która na pożegnanie zaśpiewała piosenkę "Umbrella".
- Nikt nie miał okazji tak naprawdę zobaczyć, jak wielostronną artystką jesteś i ten program dał ci tę szansę. Wykorzystałaś ją w 100 procentach - chwalił DJ Adamus.
- Życzę ci z całego serca, żebyś istniała jako wokalistka, koncertowała, wydawała płyty, bo masz piękny głos. Twój własny, niepowtarzalny z cudowną ciemną barwą, która ciebie bardzo odróżnia od wszystkich wokalistek, których jest wiele. A ty jesteś jedyna taka - komplementowała ją Katarzyna Skrzynecka.
Metamorfoza, jaka czekała Roberta Rozmusa, była naprawdę ogromna. Zarówno wizualnie jak i wokalnie. Aktor przeistoczył się bowiem w Meat Loafa z utworu "I Would Do Anything for Love". Okazało się, że zaskakująca była nie tylko przemiana artysty, ale też widowiskowa scenografia wzbogacona efektami specjalnymi.
- Dowiedzieliśmy się o tobie tutaj cudownych rzeczy, których jeszcze nie wiedzieliśmy i myślę, że twoje życie artystyczne i w różnych innych aspektach właśnie się teraz zaczyna - przyznała Skrzynecka.
Później znakomity aktor, wokalista i tancerz Stefano Terrazzino stał się Mieczysławem Foggiem. Na pożegnanie wybrał poetycki utwór "Jesienne róże" ze względu na to, że przypomina mu neapolitańską pieśń "O sole mio".
- Mierzysz się z legendą. To jest ukochany śpiewak mojej babci. Bardzo się bałam tego wykonania, dlatego że Mieczysław Fogg jest pewnego rodzaju świętością w tym kraju. Stefano, to jest cudne, co ty wykonałeś. Nie było w tym nic z parodii, po prostu byłeś Mieczysławem Foggiem. Uwielbiam cię, jak od pierwszego momentu, kiedy cię zobaczyłam na tej scenie - mówiła urzeczona wykonaniem Małgorzata Walewska.
Po występach finałowej czwórki przyszedł czas na duety. Katarzyna Cerekwicka i Matti Jakubiec wcielili się w Christinę Aguilerę i Adama Levina z Marron 5 w "Moves Like Jagger", a Katarzyna Ankudowicz i Anna Czartoryska w muzyków z grupy ZZ Top. Popisy tej czwórki nie były już oceniane przez jurorów. Eksperci wręczyli im jednak specjalne nagrody za całokształt działalności na scenie show.
Wreszcie przyszedł również moment na ogłoszenie ostatecznego werdyktu. I tak: laureatką Żelaznej Twarzy, czyli czwartego miejsca została Kaja Paschalska. Brązową Twarz otrzymał Grzegorz Wilk, a srebrną - Robert Rozmus. Zwycięzcą 3. edycji "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" został Stefano Terrazzino. To jemu decyzją jurorów przypadła Złota Twarz i czek na 100 tysięcy złotych. Tancerz przekazał pieniądze fundacji "Pomóż dorosnąć", która pomaga dzieciom dotkniętym bolesnymi doświadczeniami, wynikającymi z ich trudnych historii rodzinnych i życiowych.
AR