"Twin Peaks" - historia Laury Palmer wydarzyła się naprawdę
Nad ranem w poniedziałek 22 maja powróciło kultowe "Miasteczko Twin Peaks". Premiera trzeciego sezonu słynnego serialu oznacza, że na nowo odżyje sprawa Laury Palmer. Warto wiedzieć, że historia opowiedziana przez Lyncha wydarzyła się naprawdę…
22.05.2017 | aktual.: 23.05.2017 11:35
Na trzeci sezon "Twin Peaks" widzowie czekali od dawna. Wielu fanów produkcji zdążyło już porzucić nadzieję na to, że ich ulubieni bohaterowie wrócą na szklany ekran w kolejnej serii. Po ponad 25 latach David Lynch dopiął wreszcie swego i stworzył kontynuację jednego ze swoich najbardziej rozpoznawalnych dzieł. Nowe "Twin Peaks" zadebiutowało nad ranem czasu polskiego w poniedziałek 22 maja. Pierwsze recenzje nie pozostawiają złudzeń - serial ani trochę nie stracił ze swojego pierwotnego charakteru. To oznacza, że maniacy produkcji mają przed sobą co najmniej kilka tygodni niezapomnianej przygody w świecie kryminalnejkryminalnej intrygi, atmosfery niepokoju i typowego lynchowskiego klimatu. Przy okazji warto sobie przypomnieć, że sprawa morderstwa Laury Palmer, o której opowiadały pierwsze sezony serialu, oparta jest na prawdziwej historii. W przeciwieństwie jednak do ekranowej wersji, w rzeczywistości nigdy nie ujęto sprawcy...
"Twin Peaks" - tajemnicze morderstwo
Pierwowzorem postaci Laury Palmer jest niejaka Hazel Drew. Młoda dziewczyna mieszkała na przełomie XIX i XX wieku w niewielkiej miejscowości Sand Lake w stanie Nowy Jork. 7 lipca 1908 roku dwudziestoletnia wówczas Hazel nie zjawiła się w swoim domu. Podobno wyszła z niego, by nazbierać malin. Około godziny ósmej Drew mijał 35-letni Rudolph Gundrum i towarzyszący mu nastolatek Frank Smith. Obaj dobrze znali Hazel. Panowie byli ostatnimi, którzy widzieli dziewczynę żywą. Cztery dni później jej ciało zostało wyłowione z pobliskiego stawu. Początkowo uważano, że ofiara mogła zginąć w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Badania biegłych nie pozostawiały jednak żadnych wątpliwości - Drew została zamordowana. Świadczyć miały o tym obrażenia - m.in. zmiażdżona czaszka.
"Twin Peaks" - sprawca pozostał nieznany
Zabójstwo dziewczyny wywołało w miasteczku spore zamieszanie. Policja od razu rozpoczęła śledztwo, ale to nie przyniosło oczekiwanych efektów. Początkowo o morderstwo podejrzewano wuja Hazel, który miał z nią rzekomy romans. Na liście możliwych winnych funkcjonariusze umieścili też konduktora pociągu, będącego z dziewczyną w bliskich relacjach i miejscowego milionera.Ten ostatni także miał być kochankiem Hazel. Nikomu nie udało się jednak udowodnić żadnego czynu. Śmierć dziewczyny powoli odchodziła w całkowite zapomnienie. Na odkurzenie sprawy trzeba było czekać kilkadziesiąt lat...
"Twin Peaks" - historia skazana na zapomnienie
Historię Hazel przypomniał światu scenarzysta Mark Frost. O morderstwie dowiedział się on z opowiadań babci, która mieszkała w pobliżu Sand Lake. Sprawa zainteresowała Forsta i zaczął on przeszukiwać archiwa miasteczka. Z nich dowiedział się, że dziewczyna była lokalną pięknością, która zachwycała każdego swą nieprzeciętną urodą. Dopiero po jej śmierci na jaw wyszło, że w rzeczywistości pod maską niewinnej niewiasty kryła się postać rozkochująca w sobie wielu mężczyzn. Tak właśnie powstała postać Laury Palmer, która ma również odegrać ważną rolę w najnowszej części "Twin Peaks".
Trzeci sezon kultowego serialu można oglądać na kanale HBO.
Tu pobierzesz za darmo aplikację Program TV:
src="https://d.wpimg.pl/1031600158-1003293454/aplikacja.png"/> src="https://d.wpimg.pl/457701298--1013396447/aplikacja.png"/>