TVP zwolniła ją dyscyplinarnie. Skierowała sprawę do sądu. Ruszył proces
05.07.2022 10:55
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Była dyrektor Agencji Kreacji Rozrywki i Oprawy TVP Gabriela Dworniak walczy z dawnym pracodawcą w sądzie pracy. Twierdzi, że bezpodstawnie zwolniono ją dyscyplinarnie. W walce o dobre imię wspiera ją m.in. Agata Młynarska.
Gabriela Dworniak piastowała stanowisko dyrektorskie w TVP przez kilka miesięcy w 2020 r. Jednak ma blisko 30-letnie doświadczenie w branży telewizyjnej. Mówi wprost o tym, że "pseudofachowcy" niesłusznie pozbyli się jej z pracy. Dlatego skierowała sprawę do sądu pracy. Podzieliła się szczegółami dotyczącymi wypowiedzenia dyscyplinarnego.
- Zapisano tam siedem zarzutów. Na przykład to, że nie przestrzegam procedur Covid-19, że wpuściłam do budynku panią, która miała być kierownikiem produkcji, że wpuściłam na antenę inną panią, która przez pięć minut występowała w "Pytaniu na śniadanie". Zaznaczam, że nawet gdybym kogokolwiek wpuściła jako gościa w "PnŚ" czy jako kandydata do pracy, to leżało to w moich kompetencjach jako dyrektora dużej jednostki. Był tam również zarzut korupcji, jak i bezprawnego lokowania produktu. Podobno wstawiłam butelkę Cisowianki do studia "Pytania na śniadanie" i telewizja poniosła z tego tytułu stratę na 15 tys. zł - powiedziała w rozmowie z Wirtualnymi Mediami.
Telewizja Polska nie chciała rozmawiać o tej sprawie do momentu ogłoszenia wyroku. "Ocena powodów zakończenia współpracy z panią Dworniak leży w gestii sądu. Spółka nie komentuje rzekomych zarzutów, o których mowa w zadanych nam pytaniach" - oświadczyło biuro rzecznika TVP.
"Jako Polka czuję się kompletnie bezradna i pozbawiona praw. 22 miesiące czekałam na rozprawę przeciwko ludziom, którzy traktują zwolnienie w trybie dyscyplinarnym jak narzędzie do natychmiastowego pozbycia się pracownika. Szefowa kadr nie myśli o konsekwencjach takich działań, bo jest bezkarna. Szef Biura Bezpieczeństwa TVP również. Dział Prawny też. Nawet, jeżeli za jakieś dwa lata, uda mi się wygrać z tą machiną, to ani oni, ani Jacek Kurski, nie zapłacą złotówki odszkodowania z własnej kieszeni. Ich ta zabawa nic nie kosztuje" - napisała na Instagramie była dyrektorka TVP.
Jak poinformowała Gabriela Dworniak, po czerwcowej pierwszej rozprawie musi czekać na kolejną sprawę sądową do września. Twierdzi, że w związku z procesem z TVP żadna inna telewizja nie chce jej zatrudnić. Wsparcie okazała jej Agata Młynarska. "Jesteś jedną z najlepszych w tym fachu! Brak ciebie w dużych produkcjach tv, w pracy nad programami jest niewybaczalnym działaniem na szkodę firmy. Nie tylko TVP, Polsatu też. Wygrasz to, bo racja jest po twojej stronie!" - napisała w komentarzu pod postem Dworniak na Instagramie.