TVP robi porządki. Wyrzuciła show, które było oczkiem w głowie prezesa

Program "Pohulanki", w którym m.in. pokazywano by przedwojenne szlagiery, miał niemalże zrewolucjonizować polską telewizję. Tak się jednak nie stanie. Show zniknęło z ramówki, jeszcze zanim zadebiutowało na antenie.

Program "Pohulanki" z założenia miał być czymś, czego polska telewizja jeszcze nie widziała. Murowanym przebojem, który zdeklasuje konkurencję na rynku. Show miało być cyklem prezentującym szlagiery z przedwojennych kabaretów, filmów i radia, okraszone występami zarówno wielkich gwiazd, jak i młodych wokalistów w towarzystwie big bandu oraz tancerzy.

Jak informowaliśmy we wcześniejszym tekście, praca prowadzących miała nawiązywać do konferansjerek warszawskich teatrów rewiowo-kabaretowych i operetkowych z okresu dwudziestolecia międzywojennego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Będzie to program z bardzo dużym rozmachem, niemający odpowiednika na rynku. Szukamy pomysłów, nie podpatrujemy tego, co robi konkurencja. Chciałbym, by telewizja publiczna miała swój sznyt i sama generowała ruch na rynku - zapewniał jeszcze kilka miesięcy temu Mateusz Matyszkowicz, były prezes TVP.

Nowe show emitowane na antenie TVP2 miało być hitem jesiennej, później zimowej, aż w końcu wiosennej ramówki Telewizji Polskiej. Ostatecznie program nie pojawi się wcale. Powód? Jak informuje serwis Wirtualnemedia.pl, wszystkie prace zostały wstrzymane przez nowe kierownictwo TVP, bowiem "był to projekt Mateusza Matyszkowicza.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" znęcamy się nad serialem "Forst" z Borysem Szycem, omawiamy ostatni film Nicolasa Cage'a, a także pochylamy się nad "The Curse" czyli najbardziej niezręczną produkcją ostatnich lat. Możecie nas słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w Audiotece i Open FM.