TVP przypomina "Pucz" opozycji. Zamieszki na Kapitolu jak wydarzenia z Sejmu

Zamieszki na Kapitolu, w świątyni amerykańskiej demokracji, komentowane są przez media na całym świecie. Zdaniem dziennikarzy "Wiadomości" dramatyczne wydarzenia z Waszyngtonu do złudzenia przypominają te z grudnia 2016 roku, które rozegrały się w polskim Sejmie.

W nawiązaniu do wydarzeń w Waszyngtonie TVP przypomniała dokument "Pucz". Danuta Holecka zaprosiła widzów do oglądania
W nawiązaniu do wydarzeń w Waszyngtonie TVP przypomniała dokument "Pucz". Danuta Holecka zaprosiła widzów do oglądania
Źródło zdjęć: © Kadr z TVP

Wtargnięcie zwolenników Donalda Trumpa na Kapitol, zamieszki, w wyniku których cztery osoby straciły życie, a kilkadziesiąt zostało rannych, zszokowały nie tylko Amerykanów, ale i cały świat. Działania demonstrantów, utwierdzanych przez Donalda Trumpa w przekonaniu o sfałszowanych wyborach, którzy siłowo starali się zapobiec legalnemu przekazaniu władzy, potępili byli prezydenci USA i przywódcy wielu demokratycznych państw. Donaldowi Trumpowi powszechnie przypisywana jest polityczna odpowiedzialność za wstrząsające sceny, jakie rozegrały się w siedzibie Kongresu.

Napięta sytuacja za oceanem była jednym z głównych tematów czwartkowego wydania "Wiadomości" TVP. W materiałach dziennikarzy stacji podkreślano m.in. kontrowersje, jakie budziło głosowanie korespondencyjne, oraz pokojowe nastroje demonstrantów, które nieoczekiwanie uległy zmianie. Najpewniej pod wpływem prowokacji ze strony przeciwników byłego prezydenta twierdzą w "Wiadomościach".

- Nie chcemy walczyć z policją, bo to stawia nas w złym świetle, to stawia Trumpa w złym świetle - zapewniał jego zwolennik w rozmowie z korespondentem TVP Rafałem Stańczykiem.

Jak stwierdziła Danuta Holecka, dramatyczne wydarzenia z USA próbuje wykorzystać polska opozycja, która "porównuje demonstrantów w Waszyngtonie do zwolenników Prawa i Sprawiedliwości. Komentatorzy jednak przypominają, że to politycy opozycji wielokrotnie starali się sparaliżować prace polskiego parlamentu..." - stwierdziła w zapowiedzi materiału Adriana Boreckiego.

Przypomniano też polski kryzys parlamentarny, który rozegrał się w Sejmie pod koniec 2016 roku. Zdaniem autora materiału to posłowie opozycji zachowywali się wówczas tak samo, jak dewastujący siedzibę kongresmenów zwolennicy Trumpa.

Na dowód pokazano nagrania z Sejmu sprzed czterech lat, okupujących mównicę posłów opozycji, przypomniano o atakach fizycznych na polityków PiS, a także o naruszaniu ich własności prywatnej pozostawionej w sejmowych ławach. Dziennikarz TVP podkreślił, że jeden z posłów PO przeglądał m.in. notatki Jarosława Kaczyńskiego. Przekonywał też, że do przemocy i społecznych niepokojów wzywały wówczas czołowe nazwiska III RP m.in. byli prezydenci RP Lech Wałęsa i Bronisław Komorowski czy były szef Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. Robią to z resztą do dziś, "zachęcając do udziału w wulgarnych i agresywnych ulicznych demonstracjach" - stwierdził dziennikarz TVP, nawiązując do protestów kobiet.

Niedługo po emisji programu informacyjnego o 20:20 telewizyjna Jedynka i TVP Info wyemitowały film dokumentalny "Pucz", o nieudanej próbie zamachu stanu polskiej opozycji. Zwiastun dokumentu pokazano w "Wiadomościach".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (603)