W serialu TVN‑u naśmiewają się z choroby Alzheimera? Sprawdziliśmy, czy widzowie słusznie są oburzeni
Jedna z oglądających "19+" napisała do nas na platformę Dzieje się. Dała znać, że fabuła serialu w żartobliwy sposób komentuje poważną chorobę. Obejrzeliśmy odcinek, aby przekonać się, jak daleko zapędzili się twórcy.
24.09.2020 12:02
Choć świadomość społeczna na temat problemów zdrowotnych staje się coraz większa, polskie telewizje wielokrotnie udowodniły, że nie nadążają za rzeczywistością. Jako widzowie przyzwyczailiśmy się, że rodzime produkcje bagatelizują poważne problemy, przedstawiają ich uproszczoną lub kłamliwą wersję.
W tej kwestii zdaje się przodować TVN za sprawą Filipa Chajzera, który raz po raz zaskakuje widzów "Dzień dobry TVN" swoją niską wrażliwością. Prezenter nie widział nic złego w udawaniu ataku paniki na wizji ani w żartowaniu, że zajście w ciążę nie jest niczym trudnym.
Jedna z użytkowniczek Wirtualnej Polski napisała do nas za pośrednictwem platformy #Dziejesię po obejrzeniu 527. odcinka serialu TVN7 "19+". Nie kryła swojego oburzenia przedstawieniem sytuacji, w której bohaterowie opiekują się babcią z chorobą Alzheimera.
"Może to dla państwa nic wielkiego, ale dla mnie i tysięcy rodzin opiekujących się osobami chorymi na Alzheimera to oburzające. W serialu jest przedstawiona starsza pani z tą właśnie chorobą, to wszystko jest tak lajtowo pokazane i zrobili z tej choroby bardzo zabawną sytuację. Jeszcze bardziej jestem przerażona komentarzami ludzi, głównie młodych na instagramowym profilu tegoż serialu. Boże, jak ich to bawi, jak oni się uśmiali, ubawili.
Jak można z tak ciężkiej i poważnej choroby robić taką szopkę? Jak można młodym ludziom w tak zabawny sposób sugerować przebieg tej choroby? Ja nie mam słów na scenarzystów, na produkcję tego serialu, ale jeszcze bardziej bolą komentarze" - napisała pani Ada.
Postanowiliśmy sprawdzić, czy rzeczywiście serial młodzieżowy naśmiewa się ze starszych, schorowanych osób. Już w pierwszej minucie jedna z bohaterek nagrywając vloga, ubolewa, że starowinka nagle pojawiła się w mieszkaniu, które wynajmuje z przyjaciółmi. Niektórzy musieli przez to spać na karimatach. - Ale noc przebiegła spokojnie, chyba nie jest tak źle - oceniła.
Monika i Konrad starają się jak najlepiej zaopiekować swoją babcią. Nie wiadomo, dlaczego nie pomagają im w tym rodzice. Dziewczyna zabiera staruszkę z domu starców, chcąc znaleźć jej lepsze miejsce. Wie jednak, że nie będzie w stanie z bratem zajmować się nią na stałe. Szukają specjalistycznego ośrodka, ale mają z tym niemały problem. - Albo jest za drogo, albo nie ma miejsc, albo jest i za drogo i nie ma miejsc - wzdycha Monika.
Codzienność z osobą chorą na Alzheimera nieco ich przerasta. Chłopak jest nieuważny, tylko czeka aż babcia zaśnie i będzie mógł zająć się swoimi sprawami. Wnuczka jest bardziej odpowiedzialna, ale i ona nie do końca zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji.
Świetnie obrazuje to scena, która tak bardzo rozśmieszyła małoletnich widzów serialu. Starsza kobieta myli młodego współlokatora ze swoim mężem i wchodzi do jego łóżka. Chłopak wszczyna awanturę. Zaniepokojeni Monika i Konrad wbiegają do pokoju. - Ale o co chodzi? To już nie można ze swoim własnym mężem do łóżka iść? - pyta babcia. Młodzież wybucha śmiechem. Tłumaczą chorej, że Rafał nie jest jej mężem.
Po chwili babcia nie rozpoznaje wnuczki. Ale to wcale nie rusza nastolatki. Tymczasem Konrad dalej nabija się z zabawnej pomyłki. - Śni mi się coś fajnego, budzę się i co widzę? Twoją babcię w moim łóżku! Zawału prawie dostałem - mówi rozemocjonowany kolega. Na co wnuczek odparowuje ze śmiechem: - Stary, to zupełnie jak dziadek Władek, on też dostał zawału.
Po zachowaniu nastoletnich bohaterów można zauważyć, że nie są dobrze zaznajomieni z chorobą Alzheimera. Gdy babcia po serii pomyłek twierdzi, że już teraz wszystko pamięta, wnuczka naiwnie wierzy, że nastąpiło cudowne uzdrowienie. Oczywiście po chwili seniorka znowu myli ją z kimś innym.
Serial "19+" infantylnie o poważnej chorobie
Trudno jednak oczekiwać, aby świeżo upieczeni dorośli (czy to serialowi, czy prawdziwi) zdawali sobie sprawę ze wszystkich bolączek życia z osobą z chorobą Alzhaimera. Wcześniej ich babcia znajdowała się pod opieką specjalistów, nie wiedzieli więc, co biorą na swoje barki.
W nowej sytuacji u młodych łatwo o rozdrażnienie czy bagatelizowanie pewnych zachowań. Wiedzą jednak, że babcia powinna trafić do domu opieki i dokładają wszelkich starań, aby znaleźć jej odpowiednie miejsce.
Musimy jednak przyznać rację pani Adzie co do odbioru odcinka przez młodych widzów. Zerkając w komentarze na profilu serialu na Instagramie, da się zauważyć, że ci potraktowali ten odcinek jako świetną komedię. "Się uśmiałam", "Odcinek jak dla mnie mega śmieszny i bombowy", "Padam ze śmiechu" - pisali internauci.
Nie dziw, że rodziny na co dzień opiekujące się osobami z chorobą Alzheimera mogły się poczuć urażone. Oprócz wspomnianych w serialu zabawnych pomyłek, chorzy nierozpoznawający swoich bliskich mogą zachowywać się wobec nich agresywnie lub bać się opiekunów. Tego w serialu TVN7 nie zobaczyliśmy, ale niestety trudno wymagać od telewizyjnych produkcji, aby pokazywały całą prawdę.