Trzaskowski uderza w TVP. Kpi z Kurskiego i prorządowych mediów
"Nazywam się Rafał Trzaskowski. Jestem prezydentem Warszawy. Ale według prorządowych mediów decyduję chyba o losach całego wszechświata" - pisze polityk. W swoim wpisie Trzaskowski prostuje informacje na swój temat pojawiające się m.in. w TVP Info.
Rafał Trzaskowski to obok mówiącego po niemiecku Donalda Tuska, Szymona Hołownii i jego "Platformy Obywatelskiej bis", a od niedawna także Borysa Budki, częsty bohater materiałów "Wiadomości" i programów TVP Info. Jednak czara goryczy musiała się najwyraźniej przelać, bo Trzaskowski postanowił w szyderczy sposób odnieść się do pasków i reportaży na swój temat.
"Nazywam się Rafał Trzaskowski. Jestem prezydentem Warszawy. Ale według prorządowych mediów decyduję chyba o losach całego wszechświata. A przynajmniej jestem bardzo niebezpiecznym agentem… już nawet trudno się połapać, czyim dokładnie. Oto krótki przegląd najciekawszych doniesień tylko z ostatniego tygodnia" – zaczyna swój wpis na FB prezydent stolicy.
Na pierwszy ogień poszedł pasek "Trzaskowski chce zamknąć kopalnię Turów", który pojawił się krótko po tym, jak polityk stwierdził, że Polska powinna dostosować się do decyzji TSUE ("Jest orzeczenie sądowe i rządzący muszą się do niego zastosować niezależnie od tego, jak ono jest bolesne, jak trudne").
"[…] Jakie są fakty? No cóż, to dość klasyczny przykład dyplomacji w wykonaniu PiS. Czesi zgłaszają zastrzeżenia dotyczące negatywnego wpływu działania kopalni na środowisko. Rząd PiS nic sobie z tego nie robi. Zniecierpliwieni Czesi skarżą się więc w tej sprawie do TSUE. Rząd PiS nic sobie z tego nie robi. I oto nagle (uwierzycie?!) zapada zaskakujące absolutnie nikogo rozstrzygnięcie TSUE. Co również szokujące dla absolutnie nikogo – rozstrzygnięcie jest niekorzystne dla Polski. Rząd PiS miał długie miesiące, żeby reagować i walczyć o polski interes. Nie kiwnął palcem" - wylicza Trzaskowski.
Prezydent stolicy pisze też o sposobie, w jakim TVP i przychylna obozowi władzy prasa mówiły o jego inicjatywie, czyli Campus Polska Przyszłości. To wydarzenie obejmujące cykl spotkań i warsztatów skierowane do młodzieży, które odbędzie się w Olsztynie pod koniec sierpnia.
"Otóż fakt, że partnerem wydarzenia jest Fundacja Konrada Adenauera (NIEMIECKA fundacja!), sprawia zdaniem rządzących i ich medialnych sprzymierzeńców, że Campus ma być narzędziem germanizacji młodzieży. Prawdopodobnie będę też zatrudniał młodych ludzi do budowy Nord Stream 2 oraz kazał własną piersią hamować bohaterskie wysiłki rządzącej ekipy ukierunkowanych na wywalczenie reparacji wojennych (swoją drogą – jak tam postępy w tym temacie? Panie prezesie Kaczyński? Panie pośle Mularczyk? Ktoś, coś?). Przez naczelną prorządową gadzinówkę zostałem okrzyknięty nawet (na okładce! Co za wyróżnienie!) 'dziedzicem pruskim'" – kpi Trzaskowski.
Polityk zauważa, że Fundacja Konrada Adenauera współpracowała m.in. ze Szkołą Liderów Politycznych, gdzie wykładał śp. Lech Kaczyński, oraz TVP, z którą współpracowała przy kilku edycjach Akademii Dziennikarstwa KAS.
"Czy Jacek Kurski et consortes naprawdę dopuścili do tego, by pod szyldem Telewizji Narodowej odbywały się kursy z przemycania widzom niemieckiego punkt widzenia?! Droga czytelniczko, drogi czytelniku – jeśli do tej pory nie mieliście pojęcia o tych niepokojących wydarzeniach, to dzisiaj każdemu z Was mogę powiedzieć z pełnym przekonaniem: #WieszWięcej" - pisze Trzaskowski, nawiązując do hasła TVP Info.
We wpisie prezydent stolicy odniósł się też do zarzutów, że "spotykał się z niemieckimi politykami", linkując do informacji o spotkaniu Jarosława Kaczyńskiego z Angelą Merkel. Cały wpis znajdziecie poniżej: