Danuta Holecka zniknęła z "Wiadomości" TVP. Oto powód
Danuta Holecka od kilku lat jest prezenterką głównego wydania "Wiadomości". Jednak z końcem kwietnia dziennikarka zniknęła z programu. Co wiadomo na ten temat?
Jako pierwszy nieobecność Danuty Holeckiej zauważył portal Wirtualnemedia.pl. Z tego powodu postanowił się dowiedzieć, dlaczego prezenterka nagle przestała prowadzić "Wiadomości". Rozwiązanie zagadki okazało się dość proste – okazało się, że Holecka po prostu korzysta z zaległego i bieżącego urlopu. Tak przynajmniej usłyszał portal nieoficjalnie w TVP.
Holecka pojawiła się na ekranie w charakterze gospodyni audycji po raz ostatni pod koniec kwietnia. Wrócić ma do pracy w czerwcu, choć ta data nie została oficjalnie potwierdzona. – Na pewno nic złego się nie dzieje, Holecka korzysta z przysługującego jej wypoczynku i wkrótce wróci na ekrany – usłyszały Wirtualne Media. Pod nieobecność dziennikarki główne wydania "Wiadomości" TVP1 prowadzą Michał Adamczyk i Edyta Lewandowska.
Przypomnijmy, że Holecka z Telewizją Polską związana jest od 1993 r. Trafiła tam dzięki konkursowi na prezentera. – Zgłosiło się mnóstwo ludzi. Najpierw czytało się tekst do kamery, potem była rozmowa kwalifikacyjna. Po tym wszystkim miałam przeświadczenie, że jest to mój ostatni pobyt w telewizji i że wypadłam fatalnie. Ku swojemu zdziwieniu i radości dostałam zaproszenie na drugi etap i... tak to się zaczęło – powiedziała w wywiadzie dla "Gali".
Podczas swojej kariery co jakiś czas prowadziła "Wiadomości", ale długo też była gospodarzem innych programów w pobocznych stacjach TVP – w 2005 r. przyjęła pracę prezenterki "Kuriera" w TVP3. Gdy w kwietniu 2010 r. wróciła do "Wiadomości", to już w październiku tego samego roku musiała się pożegnać ze swoim stanowiskiem.
Ponownie serwis zaczęła prowadzić w styczniu 2016 r., po tym jak prezesem TVP został Jacek Kurski. Trzy lata później została szefową "Wiadomości". Holecka przez wielu komentatorów jest nazywana "twarzą dobrej zmiany". Oskarżana jest o stronniczość. – Jeśli wybór jest między byciem prawdziwym a byciem modnym, to ja wybieram bycie prawdziwym. I jeśli ktoś tę prawdziwość nazywa zwyczajnością, to proszę bardzo, nie obrażę się – skomentowała krytykę na swój temat dziennikarka w rozmowie z "Do Rzeczy".