Transkontynentalny Lucky Luke


Transkontynentalny Lucky Luke
Źródło zdjęć: © komiks.wp.pl

10.10.2011 | aktual.: 29.10.2013 16:54

Całość składa się z trzech pełnometrażowych komiksów. "W górę Missisipi" zabiera nas w pełną atrakcji podróż wzdłuż jednej z czterech największych rzek świata. Opisuje zażartą rywalizację między dwoma kapitanami żeglugi rzecznej. Podczas gdy pierwszy z nich, kapitan Lowriver wszelkimi sposobami próbuje uzyskać monopol dla swojej kompanii to sentymentalny kapitan Barrows może liczyć na nieocenione wsparcie Luke'a. Od Luizjany aż po Minneapolis nasi bohaterowie stawiają czoła przeciwnikom nasyłanym przez Lowrivera. "Na tropie Daltonów" z kolei opisuje pościg za złośliwymi ale sympatycznymi Daltonami, którzy właśnie zbiegli z więzienia w Teksasie. Całości domyka "W cieniu wież wiertniczych" czyli Luke na drugim wybrzeżu w czasie narodzin przemysłu naftowego. Tym razem nasz bohater zostaje szeryfem pensylwańskiego miasteczka Titusville, poznaje samego pułkownika Drake'a i obserwuje skutki rozpętanej przez niego gorączki ropy naftowej.

Różnorodność tematyki poszczególnych tomów daje możliwość uniknięcia nudy i westernowego schematu.Zupełnie inną jest opowieść o eksploracji dorzecza Missisipi, gdzie większość akcji, a przez to i gagów, związana jest ze specyfiką żeglugi po kapryśnej rzece. Bardziej zachowawczy komiks o pościgu za Daltonami rozgrywa się za to na ogromnych przestrzeniach stanu Teksas. Również nasycenie komedią jest tu zmienne. Kontrast między wybitnie humorystyczną częścią drugą tomu, a niezwykle dramatycznym (kto wygra wyścig?) "W górę Missisipi" jest widoczny nie tylko w warstwie fabularnej. Formalnie "Na tropie Daltonów" przypomina zbiorcze wydanie gazetowych jednostronicowych stripów z Luckym w roli głównej. Autorzy wykazali się nie lada talentem skoro każda karta komiksu została zwieńczona humorystyczną pointą.

Osobne miejsce w tomie zajmuje na poły historyczny "W cieniu wież wiertniczych". Autentyczna postać pułkownika Drake'a oraz jego pomocnika Billy'ego Smitha, a także klimat wszechogarniającej naftowej gorączki sprawiają, że komiks ten zdaje się być zgodny z maksymą rodzimego wieszcza "bawiąc uczy, ucząc bawi". Z drugiej strony powstałe w latach 60. tomy ociekają niepoprawnością typową dla tej dekady. Tyczy się to chociażby głównego bohatera nierozstającego się z papierosem (ten komiks jest czytany nie tylko przez dorosłych), a czarna część społeczności przedstawiana jest w stereotypowy sposób znany chociażby z późniejszych o dekadę obrazoburczych historyjek Crumba (zgarbione, "małpie" sylwetki, charakterystyczne rysy twarz o wyłupiastych oczach i nadmuchanych ustach).

Gdy półtorej roku temu recenzowałem drugi zbiorczy tom przygód "Lucky Luke'a" zachwycałem się żywotnością i maestrią klasycznego dzieła. Pomijając fakt, iż czas oczekiwania przekroczył rok kontynuacja nie zawodzi ale niczym też nie zaskakuje. Ale czy po tego typu tytułach oczekuje się zaskoczenia?

Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)