Tommy Lee Jones nie żałuje występów w kiepskich filmach. "Świetnie się przy nich bawiłem"
Podobno nigdy nie brał lekcji aktorstwa, a mimo to błyskawicznie zrobił karierę w show-biznesie. Choć przez lata nic nie zapowiadało, że syn policjantki i nafciarza pójdzie właśnie w tym kierunku.
Urodzony kowboj, Teksańczyk w ósmym pokoleniu, absolwent Harvarda, ambitny futbolista. Różnie można było mówić o młodym Tommym Lee Jonesie, ale hasła "aktor" nie sposób było zestawić z jego nazwiskiem aż do końca studiów. Dopiero po zdobyciu dyplomu z anglistyki Tommy przeprowadził się bowiem do Nowego Jorku, gdzie zaczął podążać nową ścieżką kariery.
W dzieciństwie dorastał na ranczu swojego dziadka, gdzie uczył się jeździć konno od razu, gdy zaczął chodzić. Jego matka była policjantką i właścicielką salonu piękności, ojciec pracował na polu naftowym. Tommy był ich zdaniem stworzony do wyższych celów, dlatego po skończeniu elitarnego ogólniaka dostał się na Harvard. Mieszkał drzwi w drzwi z Alem Gorem, przyszłym wiceprezydentem USA, ale nie podzielał jego zainteresowania polityką. Głównym zajęciem młodego Jonesa była gra w futbol, dzięki której zyskał stypendium i mógł ukończyć uczelnię.
Po przeprowadzce do Nowego Jorku zaczął występować na Broadwayu, wkrótce zaczął się również pojawiać w filmie i telewizji. Grał przez całe lata 70. i 80., zyskując rozpoznawalność m.in. dzięki sześciu latom spędzonym na planie opery mydlanej "Tylko jedno życie". Prawdziwy wysyp hitów z jego udziałem nastąpił w latach 90., kiedy wystąpił w "Liberatorze", "JFK", "Ściganym", "Batman Forever" czy "Facetach w czerni".
Za drugoplanową rolę w "JFK" był nominowany do Oscara. Statuetkę w tej kategorii dostał dwa lata później za występ w "Ściganym". W latach 90. był jednym z najbardziej pożądanych i najlepiej opłacanych aktorów w Hollywood.
W tamtym czasie niektórzy krytycy dziwili się, że tak doświadczony i ceniony aktor wybiera role w niezbyt ambitnych lub po prostu słabych produkcjach pokroju "Batman Forever" czy "Faceci w czerni" (do których wracał w dwóch sequelach). On sam nigdy nie żałował podjętych decyzji i później również angażował się w projekty wątpliwej jakości, żeby tylko wspomnieć "Anioła stróża" z 2005 r., który na Rotten Tomatoes ma średnią pozytywnych ocen na poziomie 9 proc.
- Przez te wszystkie lata zagrałem w kilku kiepskich filmach, ale i tak świetnie się przy nich bawiłem – mówił kilka lat temu w "Zwierciadle". I dodawał, że właśnie "dobra zabawa" jest tym, co sprawia, że przyjmuje dany scenariusz. - Nie zajmuję się niczym, co mnie nie bawi i co nie sprawia mi przyjemności.
Z takim podejściem nic dziwnego, że po latach grania wziął się za reżyserię. I choć jego debiut telewizyjny "Zacni kowboje" (1995) nie wzbudził zachwytu, to Jones wrócił jeszcze na fotel reżysera. Jego "Trzy pogrzeby Melquiadesa Estrady" (2005) walczyły o Złotą Palmę w Cannes, podobnie jak "Eskorta" z 2014 r. Nota bene, zdjęcia do "Trzech pogrzebów…" powstawały na terenie jego prywatnego rancza na przedmieściach San Antonio, gdzie Jones mógłby spokojnie wieść żywot emerytowanego kowboja. We wrześniu skończył 72 lata, ma 1200 hektarów ziemi, hodowlę bydła i nieustanny apetyt na kolejne wyzwania filmowe.
W przyszłym roku zobaczymy go w thrillerze science fiction "Ad Astra", tymczasem Telewizja WP przypomni jego "Pościg we mgle", nakręcony do scenariusza Polaka, Jerzego Kromolowskiego.
"Pościg we mgle" (na zdjęciu) to historia policyjnego detektywa z miasteczka w Luizjanie, Dave'a Robicheauxa (Tommy Lee Jones), który pracuje nad sprawą morderstwa prostytutki. Pewnego dnia zatrzymuje nietrzeźwego kierowcę. Okazuje się, że Elrod Sykes (Peter Sarsgaard) jest aktorem z ekipy, która kręci w okolicy film o wojnie secesyjnej. Mężczyzna opowiada Dave'owi niewiarygodną historię. Twierdzi, że on i jego dziewczyna (Kelly Macdonald) widzieli na bagnach ducha młodego Afroamerykanina, który miał spętane łańcuchem ręce. Opowieść zaciekawia detektywa, ponieważ wiele lat wcześniej prowadził sprawę tajemniczego zniknięcia zwłok czarnego mężczyzny, których nigdy nie udało się odnaleźć…
Oglądaj "Pościg we mgle" w Telewizji WP w poniedziałek 19 listopada o 22:05.
Telewizja WP dostępna jest w ramach bezpłatnej telewizji naziemnej, na platformie NC+ (kanał 170) oraz w sieciach kablowych m.in.: Vectra (128), Netia (30), Orange (35), Multimedia (38), UPC (158/116), Inea (28), Toya (17) oraz w WP Pilot.