RozrywkaTomasz Zimoch do dziś nie żałuje tego, co powiedział o Polskim Radiu. "Trzeba żyć w zgodzie z samym sobą"

Tomasz Zimoch do dziś nie żałuje tego, co powiedział o Polskim Radiu. "Trzeba żyć w zgodzie z samym sobą"

Rozstanie Tomasza Zimocha z Polskim Radiem było szeroko komentowane w mediach. Dziennikarz nie bał się ostro skrytykować zmian, jakie dokonywały się ostatnio w stacji. Polskie Radio uznało, że zachował się nielojalnie i naruszył dobre imię pracodawcy. Czy dziś żałuje swoich słów?

Tomasz Zimoch do dziś nie żałuje tego, co powiedział o Polskim Radiu. "Trzeba żyć w zgodzie z samym sobą"
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Urszula Korąkiewicz

27.03.2017 | aktual.: 27.03.2017 12:36

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Przypomnijmy, że wywiadzie udzielonym "Dziennikowi Gazecie Prawnej" Tomasz Zimoch negatywnie ocenił zmiany kadrowe w Polskim Radiu. Polskie Radio szybko zareagowało na jego krytykę. Stacja najpierw go zawiesiła, ale ostatecznie dziennikarz sam postanowił odejść z PR. Dziś przyznaje, że nie żałuje słów, które powiedział przed kilkoma miesiącami. Uważa, że trzeba żyć w zgodzie sam ze sobą. I to jego podejście zaowocowało jeszcze większą sympatią wśród wielu fanów.

- Cóż, głupio mi o tym samemu mówić, ale raczej spotykam się z ogromną ludzką solidarnością. Nigdy bym nie przypuszczał, że spotka mnie coś tak fantastycznego. Obcy ludzie dzwonili do mnie, wysyłali mi SMS-y i listy, podchodzili na ulicy i na szlaku turystycznym, gratulowali mi, że stanąłem w obronie instytucji państwa demokratycznego i zasad, których według mnie łamać nie wolno. Łatwo niszczyć, a trudno potem odbudować – powiedział w rozmowie z "Party"

Rozstanie z Polskim Radiem przyniosło wiele nowych propozycji. Nowe audycje, nietypowe wyzwania – widzowie i słuchacze mogli poznać Tomasza Zimocha z zupełnie innej strony. Na przykład na parkiecie, jako uczestnika "Tańca z gwiazdami". Dotąd to on komentował sportowe zmagania, teraz musiał sam pokazać, co potrafi. – Kiedy zadzwoniono do mnie z tą propozycją, akurat jechałem autostradą i o mały włos ze śmiechu nie postawiłem auta w poprzek jezdni. Ta propozycja brzmiała jak zachęta do eskapady na Marsa – przyznał dowcipnie dziennikarz.

Jak jednak mówił w wywiadzie, wciągnął się na tyle, że nawet po rozstaniu z show nie chce przerywać przygody z tańcem. - W tym programie potrzeba szaleństwa. Ćwiczyłem po sześć godzin dziennie, schudłem, co w moim przypadku było już pożądane. To była niezwykła przygoda, nowe doświadczenie i wiem już, że będę dalej uczył się tańczyć. Słowa dzielą, a taniec łączy. Dlatego namawiam każdego, by przełamał barierę niemożliwości. Dla mnie udział w tym programie był wyzwaniem, pozwolił na otwarcie się, a nawet przełamanie wstydu – przekonywał na łamach "Party".

Źródło artykułu:WP Teleshow
taniec z gwiazdamiprogramy rozrywkowepolskie radio
Komentarze (104)