Tomasz Stockinger dostał kuszącą propozycję. Zastopowała go partnerka
Tomasz Stockinger wciąż jest aktywny zawodowo i wciąż głodny nowych wyzwań. Nic dziwnego więc, że kiedy pojawiła się nowa propozycja, wywołała jego niemałe zainteresowanie. Jego ukochana podobno jednak studzi jego zapał i doradza zdrowy rozsądek.
10.06.2022 | aktual.: 10.06.2022 11:28
Tomasz Stockinger od lat jest dla wielu widzów doktorem Lubiczem. Choć w dorobku ma wiele znakomitych ról, to przez ponad dwie dekady niemal zrósł się z postacią z "Klanu". Sympatia fanów tasiemca nie słabnie i nie wydaje się, by coś mogło zagrozić pozycji serialu, ale trudno się dziwić, że aktorom nieraz marzy się zupełnie inne wyzwanie niż ciepła wieloletnia posadka.
Stąd też, podobnie jak w innych telenowelach, częste zmiany w obsadzie. Fani "Klanu" nie muszą się jednak obawiać - Tomasz Stockinger z pewnością z niego nie zniknie. Mógł jednak podobno pojawić się w innej popularnej produkcji.
"Życie na gorąco" podaje, że twórcy serialu "Leśniczówka" złożyli mu ofertę dołączenia do obsady. Miałby zastąpić Piotra Fronczewskiego, który miał tam zagrać niewielką rolę, ale zrezygnował, bo z powodów zdrowotnych musiał zwolnić tempo pracy. Tomasz Stockinger podobno był mocno zainteresowany propozycją.
- Poczuł się zaszczycony, że postawiono go w jednym rzędzie z Fronczewskim. Bardzo go ceni i nigdy nie krył, że chciałby grać takie role, jak on - zdradziła "Życiu na Gorąco" znajoma aktora.
Plany spaliły jednak na panewce, bo... wg doniesień tygodnika, przed podjęciem nowego angażu przestrzegła aktora jego partnerka.
"Pani Katarzyna martwi się, że serial "Leśniczówka" szybko spadnie z anteny, a przyjęcie oferty może zagrozić mu stratą "ciepłej posadki" w "Klanie" - podaje tygodnik. Szkopuł ponoć w tym, że aktorzy związani z telenowelą nie mogą podejmować pracy w innych produkcjach bez zgody jej producentów.
I chociaż "Leśniczówka" to również serial telewizyjnej Jedynki, Stockinger podobno dostał od ukochanej mocno do myślenia. - Poradziła mu, by dobrze rozważył wszystkie za i przeciw. Stwierdziła ponoć, że nie warto rezygnować z pewnej pracy dla przygody, zwłaszcza w jego wieku i bez pewności, że potrwa ona dłużej niż chwila – dodaje źródło tygodnika.