"To najgorszy serial roku, a jest dopiero styczeń". Dlaczego ludzie tak bardzo nienawidzą "Forsta" na Netfliksie?

Chociaż "Forst" z Borysem Szycem w roli głównej święci triumfy w krajach, gdzie jest dostępna platforma Netflix, widzowie raczej nie obsypują polskiego serialu komplementami. I choć zagraniczni krytycy nie są tak ostrzy w wypowiedziach jak rodzimi recenzenci, wszyscy są zgodni - mogło być zdecydowanie lepiej. Co poszło w takim razie nie tak?

Borys Szyc (z prawej) w serialu "Forst" dwoi się i troi, ale agentem 007 nie będzie
Borys Szyc (z prawej) w serialu "Forst" dwoi się i troi, ale agentem 007 nie będzie
Źródło zdjęć: © Netflix
Redakcja WP Popkultura

18.01.2024 | aktual.: 18.01.2024 14:53

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Przez 20,5 miliona godzin odtworzono w ubiegłym tygodniu na całym świecie polski serial w reżyserii Daniela Jaroszka oparty na motywach dwóch książek Remigiusza Mroza z cyklu o komisarzu Forście. W czym tkwi tajemnica popularności netfliksowego "Forsta"? Czy jest to zbieżność dat z premierą serialu innej platformy ("Detektyw: Kraina nocy") czy może efekt dobrego przyjęcia "Informacji zwrotnej" sprzed kilku tygodni? A może zimowa aura pokazywana już na plakatach zmyliła widzów, którzy mogli sądzić, że to skandynawski kryminał?

Prawdopodobnie nigdy nie poznamy odpowiedzi na te pytania, tak jak i widzowie (oraz wierni fani prozy Mroza) nie usłyszą reakcji na lament po seansie serialu z Borysem Szycem w roli głównej. Twórcy "Forsta" jak dotąd nie zabrali głosu ws. niskich ocen, jakie zbiera serial, a także zasłużonej krytyki wielu aspektów jego scenariusza: sklejonych zwietrzałym klejem losowo wybranych stron z "Ekspozycji""Przewieszenia", zbyt wielu roznegliżowanych kobiet czy karykaturalnych antagonistów w stylu Doktora Zło z serii filmów o Austinie Powersie.

O tym, jak bardzo zły jest "Forst" rozprawiamy w najnowszym odcinku podcastu "Clickbait", którego możecie posłuchać poniżej.

Oprócz "Forsta" rozmawiamy też o ostatnim (jak sam twierdzi) filmie Nicolasa Cage’a, czyli wyświetlanym wciąż w niektórych kinach "Dream Scenario". Co byście zrobili, gdyby w waszych snach nagle zaczęła pojawiać się jedna i ta sama osoba, którą później spotkalibyście w prawdziwym życiu? A gdyby ta postać przestałaby być tylko pasywnym uczestnikiem snów, miast tego nawiedzając was też w koszmarach i stając się ich przyczyną? Czy można na podstawie tak absurdalnego scenariusza nakręcić tak dobry i błyskotliwie komentujący zjawisko cancel culture film? Otóż można i warto go jak najszybciej nadrobić.

Na koniec zaś zostawiliśmy serial dostępny na platformie SkyShowtime, o którym z pewnością nie da się zapomnieć. 10-odcinkowa seria zatytułowana "The Curse" jest bowiem celowo tak nakręcona, by u widzów wywołać jak największy dyskomfort.

Dawno nie było produkcji, po obejrzeniu której nie można się powstrzymać od rozchodzenia pokazywanych na ekranie krępujących scen czy zmycia pod prysznicem szlamu niezręczności. Czy widzowie są gotowi na takie seriale?

Podcastu "Clickbait" możecie też słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w AudioteceOpen FM.

Źródło artykułu:WP Teleshow
Clickbait PodcastRemigiusz Mróznicolas cage
Komentarze (75)