To koniec "Zniewolonej"? Katerina Kowalczuk odchodzi z serialu
25.11.2020 09:52, aktual.: 02.03.2022 14:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Aktorka wcielająca się w postać Katieriny Wierbickajej w ukraińskim serialu "Zniewolona", który jest hitem oglądalności TVP, poinformowała, że odchodzi z serialu. Zdradziła, co miało wpływ na podjęcie przez nią takiej decyzji.
"Zniewolona" bije w Polsce rekordy popularności. Nasi rodacy pokochali tę kostiumową produkcję od pierwszego odcinka. Nic więc dziwnego, że prezes TVP Jacek Kurski swego czasu zaprosił Katerinę Kowalczuk do Warszawy na imprezę ramówkową stacji. Krążyły też plotki o udziale aktorki w jednym z polskich show.
Wszystko wskazywało na to, że dzięki roli w "Zniewolonej" przed Kateriną Kowalczuk otworzyły się drzwi do międzynarodowej kariery. Jednak aktorka zdecydowała, aby rozstać się z popularną produkcją.
Gwiazda poinformowała o swojej decyzji za pomocą Instagrama. Doceniła jednak oddanie fanów i czuła się wobec nich zobowiązana, aby podziękować im za wsparcie.
"Tak się złożyło, że nie wezmę udziału w 3. sezonie projektu. Ta historia pojawiła się w moim życiu 3,5 roku temu. Jestem za to niezmiernie wdzięczna. Katerina dosłownie wdarła się do mojego serca i bardzo się do niej przywiązałam. Cieszę się, że tak bardzo ją pokochaliście!" - napisała.
Wygląda więc na to, że serial będzie kontynuowany z inną aktorką. Okazuje się, że do odejścia Kateriny Kowalczuk z obsady "Zniewolonej" przyczyniły się osoby z produkcji serialu. Mimo to zapewniła, że nie żywi do nich urazy.
"Zrozumienie wytwórni filmowej i producentów nie zawsze pokrywa się ze zrozumieniem i prośbami aktorów. Niestety, my nie mogliśmy znaleźć wspólnego języka. To pewnie przez ten rok. Ale bez względu na wszystko, życzę całej ekipie powodzenia, siły i inspiracji na planie" - podsumowała.
Choć szczere wyznanie aktorki może nie spodobać się produkcji serialu, trzeba przyznać, że Kowalczuk zyskała tym w oczach fanów. Być może kulisy tego rozstania były bardziej burzliwe niż to wynika z oświadczenia aktorki. Czas pokaże, czy będzie nam dane je poznać.