"The Innocents" Netfliksa: To nie jest kolejny typowy serial dla nastolatków. To coś więcej© Materiały prasowe

"The Innocents" Netfliksa: To nie jest kolejny typowy serial dla nastolatków. To coś więcej

Basia Żelazko
1 września 2018

"W historiach o ludziach z nadprzyrodzonymi mocami, to zazwyczaj mężczyzna jest w centrum. Gdy on przeżywa przygody, bohaterka opiekuje się nim, jest jego dziewczyną, przyjaciółką czy siostrą. Chciałam postawić młodą dziewczynę w centrum i powiedzieć: Tu chodzi o nią."

"The Innocents" to nowy serial nowy w ramówce Netfliksa, ale kolejny skierowany do starszej młodzieży (tzw. "young adults") i następny z gatunku sci-fi. Gigant doskonale zdaje sobie sprawę, że właśnie ta grupa wiekowa staje się coraz liczniejsza, a najwięcej widzów sięga po historie z paranormalnym skrętem. Nic dziwnego, że po ogromnym sukcesie "Stranger Things", "Sense 8" czy niemieckiego "Dark" dano zielone światło Hani Elkington i Simonowi Duricowi, którzy stworzyli historię miłosną z supermocami w tle. To opowieść o June (w tej roli Sorcha Groundsell) i Harrym (Percelle Ascott), którzy postanawiają uciec z domów, by móc być razem. Sprawy komplikują się, gdy okazuje się, że dziewczyna jest obdarzona supermocą - pod wpływem silnych emocji zmienia się w inną osobę. Dla dwójki zakochanych nastolatków to wielkie wyzwanie.

O tej historii rozmawiam ze współtwórczynią scenariusza, Hanią Elkington.

Basia Żelazko, Wirtualna Polska: Nastoletnia June, bohaterka serialu, pod wpływem silnego strachu zmienia postać, staje się osobą, która akurat jest obok. Dość oryginalny pomysł na supermoc.

Hania Elkington: Chcieliśmy, by nasz serial opowiadał o kimś z nadprzyrodzonymi właściwościami. Wilkołaki czy wampiry są w popkulturze dobrze znane i ograne. Zmienianie kształtu, postaci? To coś, co przyciąga uwagę. W mitologii nordyckiej istnieli Berserkowie, nieustraszeni wojownicy, którzy potrafili obudzić w sobie bezgraniczny gniew i szał. Agresja dodawała im mocy. Legenda głosi, że przemieniali się w wilki i niedźwiedzie, byli niepokonani w bitwie. Nasz pomysł polegał na tym, że cząstka DNA tego rodu Berserków przetrwała do dzisiaj, ale tylko wśród kobiecych członków rodu. I ta cząstka jest odwróceniem wszystkich cech dawnych wojowników: pobudza ją wielki strach i smutek.

I nadaliście tę "moc" młodej dziewczynie, serialowa June ma zaledwie 16 lat.

Gdyby w ogóle usunąć z tej produkcji motyw przemieniania się w inną postać, to wciąż byłaby zniewalająca historia: dwójka ludzi ucieka, by być ze sobą. Ona jest rozdarta między tęsknotą do nieobecnej matki i miłością do chłopaka. On, zaledwie o rok starszy od niej Harry, poznaje drugą twarz swojej ukochanej i podejmuje ciężkie decyzje. To nadal byłaby wciągająca historia.

Obraz
© Materiały prasowe

Niektóre sceny serialu są naprawdę ciężkie, wyzwania stawiane przed nimi niełatwe. A jednak zdecydowaliście się, że to będą nastolatkowie, a nie dorośli. Dlaczego?

Muszę przyznać, że początkowo nieraz słyszeliśmy, żeby ta dwójka jednak była starsza, dorosła. Ale wiedzieliśmy, że zależy nam na młodych ludziach. Potrzebujemy tej niewinności i trochę naiwnej wiary, że można przezwyciężyć wszystkie przeciwności.

Ale bycie nastolatkiem samo w sobie jest trudne

Dokładnie! Młodzi ludzie zadają sobie pytania: kim jestem, gdzie należę, czy jestem wart miłości, kim się staję? I ten serial też jest o tym, młodzi ludzie odnajdą siebie w nim.

Czy June ma szansę stać się postacią ikoniczną? Dziewczyny będą chciały być jak ona?

Bardzo bym tego chciała. Jej droga polega na przezwyciężaniu strachu, na byciu sobą, czymś co nieraz jest najtrudniejsze. To jest historia samoakceptacji, bardzo inspirującej przemiany dziewczyny.

Obraz
© Materiały prasowe

Trudno mi teraz nie pomyśleć o Eleven ze "Stranger Things"…

Tak jest! Obie muszą przejść bardzo podobną ścieżkę. Obarcza ich supermoc, która jednocześnie przynosi ból i odosobnienie. Gdyby to był serial o superbohaterkach, pewnie teraz rozmawiałybyśmy o bardzo szczęśliwej i pewnej siebie kobiecie. A zarówno June jak i Eleven dojrzewają do tego, by zrozumieć kim są i to zaakceptować.

W "The Innocents" także Harry akceptuje June. Jedna bardzo poruszająca scena pokazuje, jak okazuje jej swoją miłość, mimo tego, jak ona w danej chwili wygląda.

Harry nie widzi w niej potwora, tylko dziewczynę, którą pokochał. I to jest właśnie bezwarunkowa miłość. Taka, która akceptuje zmiany.

Ale to June jest główną bohaterką, nie on.

W historiach o ludziach z nadprzyrodzonymi mocami, to zazwyczaj mężczyzna jest w centrum. Gdy on przeżywa przygody, bohaterka opiekuje się nim, jest jego dziewczyną, przyjaciółką czy siostrą. Chciałam postawić młodą dziewczynę w centrum i powiedzieć: "To chodzi o nią". A myślę, że wiele młodych dziewczyn nie ma tyle odwagi, by postawić siebie w centrum i powiedzieć: "Tu chodzi o mnie". Czas to zmienić.

Źródło artykułu:WP Teleshow
Komentarze (0)