Tede zjawił się na Woronicza. "Ale nikogo nie ma"
Raper zakpił z apelu pracowników TVP, by w ramach ich obrony zjawić się pod siedzibą telewizji na Woronicza. Tede zamieścił wymowne zdjęcie sprzed budynku TVP.
W środę 20 grudnia doszło do przełomowych zmian w Telewizji Polskiej. Zgodnie z zapowiedzią obozu Donalda Tuska, Sejm przegłosował uchwałę dot. przywrócenia bezstronności i rzetelności mediów publicznych. Kolejno minister kultury i dziedzictwa narodowego odwołał rady nadzorcze i prezesów TVP, Polskiego Radia oraz Polskiej Agencji Prasowej.
O godz. 11:18 przerwano nadawanie kanału TVP Info oraz stacji regionalnych. Po chwili przekierowano sygnał na TVP1, a później na TVP2, gdzie trwa emisja seriali lub teleturniejów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od kilku dni pracownicy TVP apelują o udział w proteście przeciwko zmianom pod siedzibą stacji. Za tą radą poszedł raper Tede, który podobnie jak masa dziennikarzy i polityków Zjednoczonej Prawicy pojawił się na Woronicza 17.
Na Instagramie zamieścił wymowne zdjęcie sprzed budynku, gdzie mieliby pozostawać zwykli widzowie. "Bronię wolnych mediów, ale nikogo nie ma" - napisał, nawiązując do słynnej frazy Marcina Najmana, który rzekomo usłyszał w telewizji, że atakowana jest Jasna Góra, więc pojechał tam w bojowym nastroju, ale nikogo nie zastał.
Jak przyznał w rozmowie z reporterem Gazeta.pl, "byłem tu pierwszy". Rozmowę zakłóciło jednak pojawienie się byłego ministra PiS Łukasza Schreibera, do którego Tede krzyknął: "o, jak tam Fame MMA? Czy będzie Pan kibicował małżonce?".
Przypomnijmy, że Marianna Schreiber, żona polityka, niczym rasowa celebrytka 29 grudnia ma stanąć do walki w Fame MMA.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o najlepszych (i najgorszych) reklamach świątecznych, wielkich potworach w "Monarchu" na AppleTV+ i szokującym znęcaniu się nad ludźmi w "Special Ops: Lioness" na SkyShowtime. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.