Tatiana Maślany dla WP: "Jestem dumna ze swojego pochodzenia"
Ma polskie, niemieckie, austriackie, ukraińskie i rumuńskie korzenie. Wychowała się w Kanadzie, karierę robi w Hollywood. Dzięki głównej roli w "Mecenas She-Hulk" Tatianę Maślany pozna teraz cały świat. - Dla mnie to jest niesamowicie ważne, że Disney i Marvel celebrują nie tylko różne płci, ale też narodowości - mówi aktorka w rozmowie z WP.
24.08.2022 | aktual.: 24.08.2022 19:12
Tatiana Maślany robi karierę w przemyśle filmowym od dziecka. Debiutowała jako 11-latka w popularnym kanadyjskim show dla dzieci "2030 CE". W wywiadach przyznawała, że chciała rzucić aktorstwo. – Nagle poczułam, że muszę przewartościować swoje życie. Czy zajmowałam się aktorstwem tylko dlatego, że robiłam to od małego? – mówiła "Guardianowi". Z aktorstwa na szczęście nie zrezygnowała. Dzisiaj jej filmowe CV liczy ponad 40 produkcji.
Na tej długiej liście są i słabe horrory z początku lat 2000, rola Maryi w miniserialu BBC "Boże Narodzenie" czy występ w "Złotej damie" z Helen Mirren. Najbardziej dumna może być z głównej roli w serialu sci-fi "Orphan Black". Tam Maślany wcielała się w Sarę Manning i jej 10 klonów. Za ten występ została nagrodzona w 2016 r. Emmy dla najlepszej pierwszoplanowej aktorki w serialu dramatycznym. Teraz, po prawie sześciu latach widzowie mogą podziwiać Tatianę Maślany nie w 11, a w dwóch wersjach: prawniczki Jennifer Walters i She-Hulk, czyli potężnej i zielonej wersji samej siebie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pierwsza reakcja po dostaniu roli w nowym serialu Marvela? - Popłakałam się - mówi Maślany w rozmowie z Wirtualną Polską.
- Byłam przytłoczona. Zanim powiedziałam rodzinie, musiałam okłamywać wszystkich, że tej roli nie dostałam, by nie zdradzać tajemnicy produkcji - wspomina.
Angaż w jakimkolwiek show Marvela to nieustająco jedna z najlepszych trampolin do sukcesu w Hollywood. Uniwersum rozrasta się, pojawiają się nowe postaci, a aktorzy mogą dosiąść się do tego rollercoastera. I to na kilka lat. Ale jej początek w uniwersum Marvela do łatwych nie należał.
Na kilka tygodni przed pierwszym odcinkiem Disney+ udostępniło zwiastun nowego serialu. I posypały się reakcje. Nie brakowało tych, którzy zrobili wielkie oczy, widząc "kobiecą wersję Hulka". Tatiana przyznaje, że ją przekonał trzysekundowy klip, który przygotowała ekipa od efektów specjalnych. Pierwszy raz zobaczyła, jak wygląda jako She-Hulk.
- Ruszała się tak jak ja. Wtedy to poczułam. Już nic dziwnego nie było w graniu potężnej, zielonej kobiety - mówi.
Takiej superbohaterki jeszcze nie było
W serialu Jennifer Walters jest prawniczką, która musi odnaleźć się w swoim nowym życiu. Pod wpływem gwałtownych emocji zmienia się w She-Hulk. Maślany wylicza, co dla niej byłoby bodźcem do zmiany: - Brak snu, brak jedzenia i decyzje Sądu Najwyższego w Stanach Zjednoczonych sprawiają, że budzi się we mnie wściekłość.
Za "Mecenas She-Hulk" stoją głównie kobiety. Choć pieczę nad serialem trzyma Kevin Feige, to za scenariusz i reżyserię odpowiadają panie. Kolejno są to Jessica Gao, Kat Cairo i Anu Valia. Główną rolę gra Tatiana, a jej najbliższą przyjaciółkę Nikki - Ginger Gonzaga.
- To wspaniałe, że kładzie się nacisk na to, by nad produkcjami pracowało więcej kobiet, osób transseksualnych i niebinarnych. Tak powinno być. Trzeba też pamiętać, że nie zawsze samo bycie kobietą przesądza o tym, że czuje się historię o innej kobiecie. Dlaczego skupiać się tylko i wyłącznie na płci? Mnie ciągnie do projektów, które nie są zdominowane przez mężczyzn, ale kluczowe jest to zrozumienie dla tematu, zaufanie do opowiadania historii przez twórców, a nie tylko płeć - komentuje.
- Dla mnie to jest niesamowicie ważne, że Disney i Marvel celebrują nie tylko różne płci, ale też narodowości. Jestem dumna ze swoich korzeni. Rok temu zmarła moja babcia, moja oma. Zdążyłam jej powiedzieć, że dostałam rolę She-Hulk. Nie miała pojęcia, co to znaczy. I zawsze nazywała moją postać Hülk, z akcentem. Ale była tak bardzo podekscytowana moim sukcesem - komentuje aktorka.
I od razu zaczyna mówić o swojej rodzinie: - Moi dziadkowie przyjechali do Ameryki Północnej z Niemiec i Ukrainy. Wylądowali w Kanadzie i w jakiś sposób udało im się stworzyć to dziedzictwo, tę rodzinę. Nie znali języka, musieli sobie poradzić, parając się różnymi zajęciami. Dla mnie to jest niesamowite, że dziś ja mogę zajmować się aktorstwem. Jestem im niesamowicie wdzięczna, że stworzyli piękną rodzinę, zapewnili nam bezpieczeństwo i możliwości rozwoju.
Co odróżnia She-Hulk od innych superbohaterów?
- To, że ona nie chce być superbohaterką i siebie tak nie traktuje. W serialu widzimy, jak jej nastawienie się zmienia. Zaczyna dostrzegać w sobie cechy, które wcześniej grzebała gdzieś głęboko. Nabiera pewności siebie, zmienia się. Dla mnie, a także dla wielu osób, z którymi rozmawiałam, ona wydaje się przez to bardzo swojska. Nie jest ikoną. Jest kumpelą, z którą wiele osób może się identyfikować - mówi Maślany.
Co wyróżni serial w zalewie innych produkcji? Widzowie mogą być zaskoczeni, jak przyjemna jest to komedia. I jak wiele postaci z uniwersum Marvela pojawia się w serialu. Pierwszy odcinek skupia się na przemianie w She-Hulk i relacji Jennifer z kuzynem Hulkiem. Z Hulkiem – dodajmy – który nie doczekał się swojego własnego filmu czy serialu, choć Mark Ruffalo wciela się w naukowca zmieniającego się w zieloną bestię prawie od dekady.
- Tego mu nie mogłam odpuścić! Nieustannie mu to wytykałam. Prawda jest taka, że dla mnie Mark jest bohaterem. Zrobił tak wiele różnych filmów, pokazał tak wiele historii. Chciałabym być tak doświadczona jak on. Mark zaakceptował swoją długą podróż z Marvelem. Myślę, że i dla She-Hulk znajdzie się miejsce na dłużej – mówi.
Magdalena Drozdek, dziennikarka Wirtualnej Polski
Słuchasz podcastów? Jeśli tak, spróbuj nowej produkcji WP Kultura o filmach, netfliksach, książkach i telewizji. "Clickbait. Podcast o popkulturze" dostępny jest na Spotify, w Google Podcasts oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach. A co, jeśli nie słuchasz? Po prostu zacznij.