Tamara Arciuch znika z "M jak miłość". Najważniejsza teraz jest córka
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Słynną "Emkę" czekają spore zmiany. Tamara Arciuch opuszcza serial i ma ku temu ważny powód.
Wiosną tego roku na fanów czekał wielki powrót w "M jak miłość". Tamara Arciuch, wcielająca się w ukochaną Adama Wernera, wróciła po dłuższej, bo około dwuletniej przerwie na plan serialu. Jej bohaterka przyjechała z Francji i znów zawitała w życiu prawnika. Choć wydawało się, że Anna Gruszyńska na dłużej w nim zagości, to tak się jednak nie stanie.
Tamara Arciuch postanowiła zrezygnować z pracy. Miała ku temu ważny powód. Chce poświęcić jak najwięcej czasu i uwagi kilkunastomiesięcznej córce. O swojej decyzji poinformowała na swoim profilu na Instagramie.
- Na razie jest malutka. Spędzam z nią bardzo dużo czasu, właściwie 100 proc. Zrezygnowałam z pracy, by patrzeć na każdy jej krok, uśmiech i nowe słowo. Ale jak wrócę do pracy, też będę - mimo zmęczenia - poświęcać jej czas. Jej i chłopcom też. Pamiętajcie o tym, by nie stracić kontaktu z dziećmi - napisała.
Fani aktorki muszą się więc uzbroić w cierpliwość. Z wpisu, jaki zamieściła, wynika, że rezygnacja z pracy jest tymczasowa. Gdy nadejdzie odpowiedni moment, z pewnością znów zagości na ekranach. Nie wiadomo jednak, czy zdecyduje się wrócić do "M jak miłość". Przed scenarzystami serialu z pewnością wyzwanie, jak rozwiązać jej wątek. O tym, czy jeszcze zobaczymy w Grabinie Annę Gruszyńską, przekonamy się w przyszłych odcinkach. Mamie i córce natomiast pozostaje życzyć wielu niezapomnianych chwil!