Tadeusz Drozda budził skrajne emocje. Oto, co u niego słychać
Jeśli mowa o Tadeuszu Droździe, nie sposób nie wymienić kultowego programu "Śmiechu warte". Lata mijają i o polskim satyryku jest coraz ciszej.
20.07.2019 | aktual.: 20.07.2019 17:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Tadeusz Drozda jest znanym satyrykiem i komikiem, który zdobył olbrzymią popularność za sprawą kilku programów telewizyjnych. A właściwie dwóch. "Śmiechu Warte" oraz "Herbatka u Tadka" to produkcje, które widzowie mimo upływu lat bardzo dobrze pamiętają. Mało kto wie jednak, że Tadeusz Drozda to kuzyn Cezarego Żaka!
"Śmiechu warte" bił rekordy popularności w polskiej telewizji. Niedzielne popołudnie bardzo długo były spędzane przed telewizorem w towarzystwie Tadeusza Drozdy i Katarzyny Szopy, która była jego asystentką. Drozda cieszył się olbrzymią popularnością, ale budził skrajne emocje. Jedni uwielbiali jego żarty i śmiali się do rozpuku, inni wręcz uznawali je za mało śmieszne. Nie zmienia to faktu, że show było pewnego rodzaju fenomenem.
Aktualnie Tadeusz prowadzi program "Drozda na weekend". Mimo dalszej medialnej kariery, wycofuje się z show-biznesu i ma inny plan na życie.
- Generalnie wchodzę w status emeryta i już tak intensywnie nie pracuję, ale też wymagania publiczności z roku na rok maleją. Czyli obopólna zgoda - zdradza w rozmowie z Pomponikiem.
- Program "Śmiechu warte" zmienił moje życie na tyle, że raz w miesiącu musiałem jeździć do Szczecina. Wzrosła też moja popularność, szczególnie wśród dzieci, bo dorośli już wcześniej mnie znali. Strach było wyjść na deptak w Kołobrzeg - wyjawił w wywiadzie i dodał, że ludzie praktycznie cały czas zaczepiali go na ulicy i prosili o autograf.
Pamiętacie program "Śmiechu warte"?