Szybko zamknęła nowy lokal. Co z cukiernią Magdy Gessler?
Wielkie otwarcie i nieoczekiwane zamknięcie. Wiemy już, co się stało z nowym lokalem Magdy Gessler. Właścicielka zdradza tajemnicę zamknięcia Embassy.
25.05.2023 | aktual.: 25.05.2023 16:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Magda Gessler, popularna restauratorka i celebrytka, niedawno otworzyła nowy lokal w Warszawie. Miejsce nazwała Cukiernia i Delikatesy Embassy, a można było tam zamówić m.in. ciasta i torty pieczone według jej receptur. 18 marca restauratorka hucznie fetowała otwarcie lokalu.
Wkrótce potem pojawiły się pierwsze recenzje z wizyt w knajpie i analizy cen. Te, jak zwykle w lokalach firmowanych nazwiskiem Magdy Gessler, były wysokie. Za eklera trzeba było zapłacić 14 zł, za tartaletkę 12 zł, a za kawałek ciasta cytrynowego 22 zł. Oprócz słodkości w Embassy można było kupić dania wytrawne z oferty delikatesów. Tutaj też nie było najtaniej. Rosół kosztował 24 zł, pomidorowa 26 zł, a żurek 28 zł. Dania główne kosztowały od 46 do 54 zł.
Teraz jednak okazało się, że Embassy, które działało zaledwie kilka tygodni, jest już zamknięte.
Lokal Magdy Gessler zamknięty
Coraz więcej osób zadawało sobie pytanie: co się stało? Nie brakowało oczywiście takich, którzy szukali w tej sprawie jakichś aferalnych wątków, które mogłyby uderzyć we właścicielkę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nic z tych rzeczy. Udało nam się skłonić Gessler do uchylenia rąbka tajemnicy w sprawie zamknięcia Embassy. Okazało się, że nie ma w tym żadnej afery ani podwójnego dna.
- Cukiernia Embassy została wspaniale przyjęta - opowiada Gessler Wirtualnej Polsce. - Ale przeciągający się remont placu Trzech Krzyży, brak dostępności, dojazdu, parkingu, roboty budowlane, hałas itd., to wszystko spowodowało, że musimy zmienić koncepcję miejsca.
Gessler nie zdradza co prawda, jakie konkretnie ma plany wobec Embassy, ale zapewnia, że to dla niej ważna sprawa.
- Bardzo cieszy nas zainteresowanie tym tematem - mówi restauratorka - bo to dla nas miejsce szczególne.
Jesienią plac będzie jak nowy
Trudno dyskutować z tymi argumentami. Każdy, kto w ostatnim czasie przejeżdżał czy przechodził w okolicy placu Trzech Krzyży wie, że trwają tam bardzo intensywne prace remontowe. Zrywana jest nawierzchnia, zmienione są trakty piesze i samochodowe, duża cześć placu zamknięta jest barierkami. Prace potrwają jeszcze długo.
- Przewidujemy, że uda się zakończyć te roboty do końca lata - wyjaśnia Jakub Dybalski, rzecznik odpowiedzialnego za te sprawy stołecznego Zarządu Dróg Miejskich. - Prace przedłużyły się znacznie, bo w ich trakcie odsłonięty został historyczny bruk, który musiał zostać objęty opieką konserwatorską. Dziś już wiemy, jak się z nim obchodzić, więc prace na jezdni zachodniej idą znacznie szybciej. Po drugie, projekt, dzięki porozumieniu z konserwatorem zabytków, poszerzył się o dodatkową zieleń i ok. 30 nowych drzew. Jesienią będzie się już można spokojnie przejść po odświeżonym placu.
Czy jesienią będzie można także ponownie odwiedzić Embassy? Okaże się za kilka miesięcy.