Szwajcarskie scyzoryki podbiły świat. Producent miał poważne problemy przez Al‑Kaidę
Amerykańscy żołnierze pokochali szwajcarski wynalazek. Musieli tylko zmienić nazwę, bo "Offiziersmesser" nie dało się wymówić.
25.10.2018 13:07
Z Offiziersmesser (nóż oficerski) zrobił się więc Swiss Army Knife (szwajcarski nóż wojskowy), w polskiej mowie określany mianem szwajcarskiego scyzoryka. Wszystkie te nazwy odnoszą się do przełomowego wynalazku Karla Elsenera, który założył firmę Victorinox.
Od ponad 120 lat w fabryce Victorinox powstają scyzoryki, o których niezawodności krążą legendy. Czerwony nóż oficerski trafił do nowojorskiego Muzeum Sztuki Nowoczesnej, używali go niemal wszyscy amerykańscy prezydenci, a także załogi promów kosmicznych NASA. Wbrew pozorom wielozadaniowy scyzoryk nie został wymyślony przez Elsener, producenta noży i narzędzi chirurgiczny. Ale to właśnie on pokazał, że nóż oficerski może być wykorzystywany nie tylko przez armię.
O wielozadaniowych scyzorykach pisał już w 1851 r. Herman Melville w "Moby Dicku". Armia szwajcarska zamówiła pierwszą partię takich narzędzi w latach 80. XIX w. Przełomowy Modell 1890 niemieckiej firmy Wester & Co. z czarną dębową rękojeścią zawierał ostrze, rozwiertak, otwieracz do puszek i śrubokręt. Karl Elsener założył firmę w 1884 r. i siedem lat później zaczął produkować własną wersję niemieckiego scyzoryka. Nie miał jednak szans z większym producentem, który oferował armii niższe ceny.
Kiedy Elsener znalazł się na skraju bankructwa, wpadł na pomysł ulepszonej wersji oficerskiego noża. W 1897 r. opatentował scyzoryk zawierający wszystkie funkcje Modellu 1890, a ponadto drugie mniejsze ostrze, korkociąg i uchwyt z włókna drzewnego. Swój wynalazek nazwał "szwajcarskim nożem oficerskim i sportowym". Armia go nie przyjęła, ale wielozadaniowy scyzoryk odniósł ogromny sukces komercyjny, także na rynkach zagranicznych, gdzie zaczął funkcjonować pod nazwą "Oryginalny szwajcarski nóż wojskowy".
Choć firma Elsenera funkcjonuje od 1884 r., to nazwa Victorinox została nadana dopiero w 1921 r. Wcześniej nazywała się ona Victoria (jak matka założyciela). Później dodane "inox" to skrót od francuskiego "acier inoxydable", czyli "stal nierdzewna". Logo firmy wzorowane na herbie Szwajcarii zostało zaprezentowane w 1909 r.
Przez kilkadziesiąt lat Victorinox był prężnie rozwijającą się firmą o zasięgu globalnym, ale w 2001 r. nastąpił poważny kryzys. Wszystko przez ataki terrorystyczne z 11 września, po których zakazano sprzedaży scyzoryków na lotniskach. W ciągu kilku miesięcy zyski firmy spadły o nawet 30 proc. Prawnuk Karla Elsenera musiał podjąć serię trudnych decyzji, ale co najciekawsze – nie zwolnił żadnego pracownika. Zamiast tego przestał zatrudniać nowych, zlikwidował nadgodziny, skrócił czas pracy o 15 min. dziennie i zachęcał do brania urlopów. Jednocześnie zaczął inwestować w nowe produkty (zegarki, akcesoria, ubrania) i otwierał się na nowe rynki: Rosję, Indię, Chiny. Tym samym Victorinox pozostał nie tylko najsłynniejszym producentem scyzoryków, ale także wzorowym przykładem, jak można przetrwać kryzys nie tracąc pracowników.
Więcej o historii producenta szwajcarskich scyzoryków dowiecie się z kolejnego odcinka programu "Megafabryki".