Szulim zastąpi Mołek w "Dzień dobry TVN". Szykują się śniadania na ostro

Patrzenie na kobietę, która odważnie mówi co myśli, a do tego jest bajecznie bogata może z samego rana przyprawić o zgagę. Proponuję przepić tę żółć herbatą ziołową i przygotować się na to, że śniadania z TVN będą teraz doprawione na ostro.

Szulim zastąpi Mołek w "Dzień dobry TVN". Szykują się śniadania na ostro
Źródło zdjęć: © East News
Michał Dziedzic

05.02.2018 | aktual.: 06.02.2018 09:44

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Gdy kilka lat temu Agnieszka Szulim przeszła z TVP do TVN i mówiła otwarcie, że nie ma zamiaru być kolejną "pindą przy kwiatku" większość telewidzów była zachwycona jej zmianą wizerunku. Dziennikarka zaczęła się kreować na odważną, chwilami bezczelną, wyzwoloną kobietę. Marzyła o własnym programie o seksie, ale koniec końców została gospodynią plotkarskiego "Na językach". To właśnie tam zaczął się jej legendarny już konflikt z Dodą. I abstrahując od tego, kto całe to zamieszanie zaczął i wygrał zapasy w chorzowskiej toalecie, Szulim zaczęła być postrzegana jako skandalistka. Już wtedy zdanie telewidzów na jej temat zaczęło się mocno polaryzować. Czarę goryczy przepełnił jednak mąż z miliardową fortuną. Ładna, pyskata i nieprzyzwoicie bogata kobieta zaczęła być szwarccharakterem mediów plotkarskich. Aga wie o tym bardzo dobrze, tak jak i ja i reszta kolegów po fachu: taki bohater najlepiej się klika. Wątpię żeby przejmowała się negatywnymi opiniami internautów, w końcu sama zjadła zęby na dziennikarstwie show-biznesowym.

Warto pamiętać jednak o tym, że Szulim miała bardzo dobrą pozycję w TVN jeszcze zanim związała się z synem miliardera. I o ile jestem w stanie zrozumieć, że określona ilość zer na wyciągu z banku budzi u rzeszy Polaków nadmierną potliwość, to zawiść nie powinna wpływać na ocenę kompetencji zawodowych Agnieszki. Fakty są takie, że jest ona profesjonalną prezenterką z wieloletnim doświadczeniem, która prowadziła już zarówno śniadaniówkę u konkurencji, jak i najdroższy program w historii TVN ("Azja Express"). Nie wyobrażam sobie innej gospodyni survivalowego reality show. To właśnie zadziorna Szulim, nadała charakterku hitowej produkcji i często na przekór okazywała sympatię najbardziej nielubianym uczestnikom show. Agnieszka lubi iść pod prąd, bo wie, że w telewizji nie ma miejsca na miałkość.

Jeżeli rzeczywiście ostateczna decyzja zapadnie i Szulim zastąpi Mołek w porannym paśmie, włączę odbiornik z jeszcze większą ciekawością. Z pewnością nie będzie nudno. Przypomnę, że to Aga zapewniła nam dreszcz emocji, gdy w "Pytaniu na śniadanie", przed rozmową na temat legalizacji marihuany, wyznała jednemu z gości, że pali trawkę od 15 lat, co on później przytoczył na wizji. Oczywiście rozpętało to medialną burzę. Kiedy ostatnio pojawiła się w roli prowadzącej na antenie "DD TVN" przeprowadziła rozmowę z Joanną Krupą, którą później przez kolejny tydzień żyła prasa. Hejtowana? Nielubiana? Przede wszystkim wzbudzająca emocje i ogromne zainteresowanie. Agnieszka ma taki komfort zarówno psychiczny jak i finansowy, że nie musi i nie chce się wszystkim podobać. A, że kilku osobom z rana podniesie ciśnienie? Moi drodzy, właśnie od tego jest program śniadaniowy.

Komentarze (141)