Szpital, koronawirus, teraz to. Zmarł ojciec Marcina Wrony
Marcin Wrona przechodzi szczególnie trudny czas. Korespondent TVN i TVN24 informował ostatnio, że trafił do szpitala. Niedługo później dowiedział się, że ma koronawirusa. Teraz dowiadujemy się, że musiał pożegnać tatę.
Na początku lutego Marcin Wrona pokazał zdjęcie ze szpitala i poinformował: "Przyleciałem do Polski żeby pomoc chorym rodzicom, a właśnie sam trafiłem do szpitala. Brawo ja". W odpowiedzi wysypały się życzenia zdrowia nie tylko dla samego dziennikarza, ale także dla jego najbliższych. Wieść o tym, że korespondent "Faktów" trafił do szpitala, zaniepokoiła wielu widzów i internautów, ale Wrona nie tracił humoru i żartował ze szpitalnego jedzenia w kolejnych wpisach w mediach społecznościowych.
Po kilku dniach wyszedł ze szpitala, 14 lutego wrócił do Stanów, do pracy i nie minęło wiele czasu, gdy znów został "uziemiony". Dziennikarz podzielił się informacją, że zachorował na Covid-19. "Nie ma co ukrywać. Kolejny kamyczek do ogródka. Dziś rano okazało się, ze to nie przeziębienie ale COVID. Na razie pracuje ze studia w moim budynku, izoluje się i mam nadzieje, ze będzie Ok" - pisał. Trudno jednak mówić o tym, że było OK.
Wszystko wskazuje na to, że zmarł tata Marcina Wrony. Dziennikarz nie dzielił się informacjami o stanie zdrowia rodziców po tym, jak przyleciał, by im pomóc. 27 lutego w "Gazecie Wyborczej" ukazały się kondolencje:
"Marcinowi Wronie wyrazy współczucia z powodu śmierci Taty. Marcinie, jesteśmy z Tobą. Przyjaciele z Faktów TVN i TVN24".