Syn o aferze z Jaconiem. "Tata jest człowiekiem starej daty"
Nie milkną echa po aferze, która wybuchła w maju po słowach Krzysztofa Daukszewicza w "Szkle kontaktowym". - Wiedziałem, że to zdarzenie wywoła lawinę, której nie będzie się dało powstrzymać. Sam długo gryzłem się w język i nie zabierałem głosu w tej sprawie - wyznał syn satyryka, Grzegorz Daukszewicz. Aktor uważa, że konflikt z Jaconiem i cały hejt pokazuje, że "walczymy o tolerancję nietolerancją".
11.08.2023 | aktual.: 11.08.2023 19:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wszystko zaczęło się od żartu satyryka, który zapytał na antenie TVN24 walczącego z transfobią Piotra Jaconia o to, "jakiej jest dziś płci". Daukszewicz szybko zrozumiał swój błąd, ale ojciec transseksualnej córki nie zamiótł sprawy pod dywan i wkrótce zaczęła się medialna przepychanka. Po jakimś czasie temat wrócił do debaty publicznej, gdy Daukszewicz nazwał Jaconia "katem" i skarżył się na hejt, który dotknął jego rodzinę.
- Dostałem tylko jedną wiadomość na Instagramie na ten temat. Jakiś mężczyzna napisał do mnie, że pewnie muszę być dumny ze swojego starego. I tyle. Mój tata przesadził trochę, pisząc, że cała nasza rodzina nie może się pozbierać po hejcie, który na nas spadł. Jakoś sobie radzimy. Ale nie zmienia to faktu, że ta sytuacja jest dla mnie trudna - wyznał Grzegorz Daukszewicz w rozmowie z Plejadą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Mój ojciec nikogo nie chciał zranić, nikogo nie chciał skrzywdzić. Przez całe życie uczył mnie tolerancji i szacunku do drugiego człowieka. Ci, którym sprawił przykrość i którzy dziś wyzywają go od homofobów i transfobów, muszą uwierzyć mi na słowo. A czy uwierzą? Nie sądzę - dodał aktor znany z "Na dobre i na złe".
Młody Daukszewicz podkreślił, że sprawa jest dla niego trudna, bo dotyczy jego ojca, a także Piotra Jaconia, do którego ma wielki szacunek.
- Tata przeprosił tak, jak umiał. Jest człowiekiem starej daty i ma prawo nie nadążać za współczesnym światem - dodał Grzegorz Daukszewicz, który zauważył, że "masa ludzi próbuje wykorzystać tę aferę" na swój sposób. On sam posłuchał przyjaciół i nie zabrał publicznie głosu, bo miał świadomość, że jego słowa zostaną przeinaczone i każdy "podepnie je pod swoją narrację".
- W internecie neutralność nie działa. Jest wykluczona. Jeśli chcesz godzić zwaśnione strony, stajesz się szkodnikiem - stwierdził syn Krzysztofa Daukszewicza.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" ogłaszamy zwycięzcę starcia kinowych hegemonów, czyli "Barbie" i "Oppenheimera", a także zaglądamy do "Silosu", gdzie schronili się ludzie płacący za Apple TV+. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.