Sympatyczny Anglik z "Europa da się lubić". Kevin Aiston skończył 50 lat
Kevin Aiston dzięki programowi "Europa da się lubić" zyskał ogromną popularność. Po latach, ku uciesze widzów, 50-letni dziś charyzmatyczny Anglik wrócił do rozrywkowego programu.
25.05.2019 | aktual.: 25.05.2019 19:33
Kevin Aiston przyjechał do kraju nad Wisłą na początku lat 90. odwiedzić kolegę. Los jednak sprawił, że to właśnie tu spotkała go miłość i tutaj postanowił ustatkować burzliwe życie i osiedlić się na stałe. Na początku lat 2000 wypatrzyło go czujne oko ekipy programu "Europa da się lubić". Sympatyczny Anglik szybko ujął widzów swoją osobowością i historią. Najlepszym dowodem sympatii widzów była statuetka Telekamery przyznana mu w 2004 roku.
Z biegiem czasu trudno było sobie wyobrazić program bez niego. Razem ze Steffenem Mollerem stworzyli charyzmatyczny duet, który dodawał sporo humoru każdemu odcinkowi. Podobnie jak Moller wykorzystał swoje pięć minut popularności. Pojawiał się na ekranach epizodycznie w polskich serialach, takich jak "Na dobre i na złe", "Codzienna 2 m.3" czy "Londyńczycy".
Z biegiem czasu, szczególnie po zakończeniu emisji programu, choć nie zniknął zupełnie z telewizyjnych radarów, pojawiał się na ekranie coraz rzadziej. Fani mogli go zobaczyć w roli gościa w popularnych programach czy też na żywo na różnego rodzaju eventach.
Od lat mieszka z żoną Aleksandrą i dwiema córkami w Radzyminie, gdzie też pracował w Ochotniczej Straży Pożarnej. Fanom imponowało, że najważniejszą karierą jest dla niego właśnie kariera w straży.
Tę jednak też jakiś czas temu porzucił na rzecz powrotu do dawnej pasji i wyuczonego zawodu. Od kilku lat pracuje jako zawodowy kucharz. Przyznaje, że osiąga w tej dziedzinie spore sukcesy. Wydał nawet kilka książek kucharskich. Co więcej, w Radzyminie, w którym postanowił osiąść z żoną i córkami, w latach 2014-2018 pełnił funkcję radnego w radzie miejskiej.
Telewizja wracała jednak do niego jak bumerang. Niedawno, ku uciesze widzów, znów pojawił się na ekranie i to w tak lubianym przez nich programie "Europa da się lubić". Format wrócił po długiej przerwie w odświeżonej formie z dopiskiem "15 lat później". Wśród gości Moniki Zamachowskiej nie mogło więc zabraknąć Aistona. To się nazywa prawdziwy powrót do przeszłości. Trzeba jednak przyznać, że niewiele się zmienił.
Sam też najwyraźniej wracając do studia nie odczuł upływu czasu. - Czułem się, jakbym wrócił do programu po tygodniu nieobecności: ci sami uczestnicy, ten sam reżyser, ta sama prowadząca... - mówił w wywiadzie dla Interii.
A wy co sądzicie, wiedzieliście, że Anglik z telewizji skończył właśnie 50 lat?