Sylwester Marzeń z Viki Gabor. Wpadkę usłyszały miliony widzów

Dla 12-letniej Viki Gabor zaśpiewanie na Sylwestrze Marzeń TVP2 było kolejnym wielkim wyzwaniem. Zwyciężczyni Eurowizji Junior pokazała wielką klasę i nie przejęła się wpadką techniczną, która pojawiła się na samym początku jej występu.

Sylwester Marzeń z Viki Gabor. Wpadkę usłyszały miliony widzów
Źródło zdjęć: © AKPA

Viki Gabor znalazła się w gronie gwiazd Sylwestra Marzeń, które według Jacka Kurskiego przyciągnęły przed telewizory średnio ponad 6 mln widzów. 12-letnia zwyciężczyni Eurowizji Junior wykonała swój przebój "Superhero". Imprezowicze w Zakopanem byli zachwyceni, choć nie wszystko poszło tak, jak planowano.

Viki wyszła na scenę około 21:30, kiedy Sylwester z Dwójką dopiero się rozkręcał. Dziewczynka ma już na swoim koncie kilka dużych występów (Voice Kids, Eurowizja Junior), ale była zdecydowanie najmniej doświadczoną gwiazdą wieczoru. Pech chciał, że to właśnie przy jej występie wystąpiły problemy techniczne, które usłyszeli goście w Zakopanem i telewidzowie w całej Polsce.

Młoda gwiazda wyszła na scenę, zdążyła zaśpiewać kilka taktów, gdy z głośników wydostał się dziwny pogłos. Po chwili wszystko wróciło do normy, ale zaczęto podejrzewać, że Viki "śpiewa" z playbacku.
Później było słychać, że zwyciężczyni Eurowizji Junior śpiewa na żywo, a w tle brzmią dodane podkłady wokalne.

Nie wiadomo, czy Viki w ogóle zauważyła początkową wpadkę (wykonawcy na scenie mają własny odsłuch). Jeśli tak, to zachowała zimną krew i pokazała, co znaczy powiedzenie "Przedstawienie musi trwać".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (876)