"SuperSTARcie": produkcja wymienia jury, bo program rozczarował?
None
1
"SuperSTARcie" miało być odpowiedzią Telewizji Polskiej na show "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" produkowane przez Polsat. Produkcja TVP miała wyróżnić się od konkurencji innowacyjnymi rozwiązaniami, perfekcyjnymi aranżacjami utworów, wszechstronnością artystów oraz profesjonalnym jury. Dzięki temu, że do współpracy zaproszono takich wokalistów jak: Natasza Urbańska, Reni Jusis, Katarzyna Wilk, Mieczysław Szcześniak czy Stanisław Karpiel-Bułecka, program miał być gwarancją sukcesu. Jeśli do tego dodamy jurorów, którzy na muzyce znają się jak mało kto, czyli Wojciecha Manna i Marcina Borsa, miano hitu jesieni 2014 TVP powinna mieć w kieszeni. No właśnie, powinna. Tak się jednak nie stało.
Mało tego! Niezadowalające wyniki oglądalności (tylko 1,1 mln osób obejrzało premierę) sprawiły, że już w drugim odcinku "SuperSTARcia" produkcja zdecydowała się wprowadzić znaczące zmiany w formule show. Jakie i dlaczego widzowie nie zostawiają na nowym programie Dwójki suchej nitki?
AR/AOS
Prowadzący do wymiany
Mimo że TVP wyemitowała dopiero pierwszy odcinek "SuperSTARcia", to już spotkała się z miażdżącą falą krytyki. Widzowie wytykają niski poziom uczestników, narzekają na skromną scenografię i zarzucają stacji bezradność oraz to, że poruszają się jak "dziecko we mgle". Według niech, Telewizja Polska nie ma pojęcia, jak wyprodukować muzyczne show i w jaki sposób przyciągnąć odbiorców przed ekrany telewizorów.
- Większej nudy polska telewizja nie widziała. To nie wina pana Brosa, że przy tym programie się zasypia. Tam do wymiany jest wszystko. Prowadzący, produkcja, uczestnicy, światło. Wszystko. A pan Bros padł kozłem ofiarnym. W tym "show" nie ma życia. To kolejna kupa, którą wypuścił na antenę Braun - oburzył się jeden z internautów i co ciekawe, nie jest w tej opinii odosobniony.
Najwięcej gromów posypało się na głowy prowadzących. Duet Marika i Antoni Królikowski mało któremu widzowi przypadł do gustu.
- Pan Królikowski to jakiś dramat. Do tej pory nie było tak żenującego prowadzącego w polskiej telewizji. Bawią was jego żarty? - pyta ironicznie inny.
- Prowadzący to porażka i strasznie drętwe to wszystko. Masakra, a tego prowadzącego do śmieci.
- Marika jest strasznie słaba, nawet gorsza niż jak prowadziła "The Voice of Poland". Może dlatego, że nie ma wsparcia we współprowadzącym i jeszcze musi co chwila tuszować jego wpadki.
Ale to nie wszystko!
Nic nie wygra z "Tańcem z gwiazdami"
Nikomu nie uszło jeszcze uwadze, że niemal w tym samym czasie na antenie Polsatu trwa "Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami" i to on przyciąga znacznie większą widownię. Nie ma co się oszukiwać, konkurowanie z tanecznym formatem jeszcze nikomu nie wyszło na dobre. Widzowie chętnie zmieniają kanał, aby zobaczyć, jak na parkiecie zmagają się gwiazdy, a produkcja polsatowskiego show robi wszystko, aby dodatkowo uatrakcyjnić dwugodzinny program. Tam nie ma miejsca ani czasu na pomyłki, a formuła "Tańca z gwiazdami" nie pozwala telewidzom na nudę. Niestety, w przeciwieństwie do "SuperSTARcia", który dopiero od niedawna walczy o każdego widza.
- Nie dało się w ogóle obejrzeć pierwszego odcinka. Nerwy człowieka brały, jak to widział i słyszał. Szkoda, bo myślałem, że naprawdę będzie dobry program. Jeśli po tych zmianach zmieniliby porę na 22.00, to może by coś jeszcze z tego było, bo z "Tańcem" nie mają żadnych szans. Chyba za tydzień "SuperSTARcie" spadnie z anteny - wyrokuje jeden z zawiedzionych internautów.
To nie koniec wpadek. Przeciętnemu widzowi nazwisko Marcina Borsa nic nie mówi, choć juror jest doświadczonym producentem fonograficznym, właścicielem studia nagrań oraz multiinstrumentalistą. Niestety, trzeba się z tym pogodzić, że Bors nigdy nie przyciągnie przed telewizory takiej widowni, jak potrafi to zrobić np. Krzysztof Ibisz. Nie dziwi więc decyzja producentów, którzy w panice przed ostateczną porażką zdecydowali się już teraz odświeżyć formułę show. Jak chcą temu zaradzić?
Celebryci zamiast profesjonalistów
Jak informuje portal wirtualnemedia, po emisji pierwszego odcinka programu Dwójka zdecydowała, że miejsce stałego eksperta powinna zająć osoba szerzej znana widzom. Od teraz do jurorskiego grona zapraszani będą aktorzy i celebryci, którzy są miłośnikami stylu muzycznego prezentowanego w danym odcinku. I tak w najbliższy piątek zamiast Marcina Borsa uczestników będzie oceniać Katarzyna Zielińska. Drugim gościem specjalnym będzie dyrektor Teatru Muzycznego Roma, Wojciech Kępczyński. Wciąż jeszcze trwają prace nad listą tych, którzy pojawią się w kolejnych odcinkach. Jedno jest pewne: pozycja Wojciecha Manna jest niezagrożona.
W piątkowym programie usłyszymy m.in. takie przeboje, jak "Singing in the rain" ("Deszczowa Piosenka"), "Gdybym był bogaty" ("Skrzypek na dachu"), "El Tango de Roxanne" ("Moulin Rouge"), "Gimmie Gimmie" ("Mamma Mia!"). Z gatunkiem zmagać się będą: Reni Jusis, Monika Borzym, Katarzyna Wilk, Natasza Urbańska, Ramona Rey, Mieczysław Szcześniak, Rafał Brzozowski, Stanisław Karpiel-Bułecka, Tomasz "Titus" Pukacki i Adam Sobierajski. Tym razem jeden z uczestników pożegna się z programem. Będziecie oglądać?
AR/AOS