Superstacja zniknęła. A pracownicy nabierają wody w usta
"Superstacja? Nie wiem, nie pracowałem tam". Dawni pracownicy i pracownice stacji nabierają wody w usta po jej zamknięciu. Nieoficjalnie udało się nam ustalić, że przygotowują się do uruchomienia nowego kanału.
22.06.2021 12:10
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W niedzielę Superstacja w zasadzie zamilkła. Wyemitowane zostały ostatnie programy według ramówki, teraz pokazywane są tylko powtórki wcześniej nagranych audycji. Ale nikt z prowadzących nawet nie zająknął się na wizji, że pojawia się po raz ostatni w dotychczasowych barwach.
Ja tu tylko sprzątam
Postaraliśmy do nich dotrzeć i zapytać, jak wyglądało "gaszenie światła" w Superstacji i czy nie chcą za pośrednictwem łamów portalu Wirtualna Polska pożegnać się z widzami i widzkami.
Ich odpowiedzi dziwią - brzmią tak, jakby wszyscy zgodnie nabrali wody w usta. Nikt absolutnie nie zgodził się na wypowiedź pod nazwiskiem, choć tożsamość prowadzących programy w Superstacji jest przecież publicznie znana. Niektórzy mówili, że "tylko współpracowali", inni, że "zeszli z anteny" już dawno temu.
Jeszcze inni twierdzili, że mają zakaz wypowiadania się na ten temat. Odsyłali też do rzecznika prasowego Polsatu, firmy, która była ostatnią właścicielką Superstacji. Napisaliśmy do Tomasza Matwiejczuka, dyrektora ds. Komunikacji Korporacyjnej Polsatu, ale nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.
Nowe duże przedsięwzięcie
Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że osoby pracujące dotychczas w Superstacji zostały zaangażowane w przygotowania nowego projektu. Według ich zapewnień ma to być duże przedsięwzięcie: od razu po emisji ostatniego serwisu na żywo rozpoczęły się prace i przygotowania do uruchomienia nowego kanału.
Nikt nie chciał jednak potwierdzić, czy chodzi o anonsowany wcześniej kanał "Wydarzenia24" czy to raczej jakaś zupełnie nowa inicjatywa.
Od rozrywki do… rozrywki
Superstacja powstała w 2006 roku i w pierwotnym zamyśle miała być kanałem o lekkim charakterze. W pierwszej ramówce dominowała tematyka lifestyle’owa i sensacyjna. Po kilkunastu miesiącach działalności mocno zmieniła profil i stała się bardziej poważną stacją informacyjno-publicystyczną. Rozrywka pozostała już tylko w tle.
Dwa lata temu Superstację kupił Polsat, co mocno wpłynęło na zawartość programową - w ramówce pojawiły się programy i tematy znane z anteny Polsatu.
Zmieniał się także profil kanału - było w nim coraz mniej polityki i publicystyki, a coraz więcej paradokumentów, reality shows i seriali komediowych. Pod względem programowym Superstacja wróciła więc niejako do punktu wyjścia.
Kara za gnidy
W czasach swej największej popularności zbierała różne oceny, ale przez wiele osób uznawana była za niezależne źródło informacji, oderwane od dualistycznego podziału polskich mediów na reżimowe i opozycyjne.
Zdarzały jej się wpadki, obserwowane, a nawet karane, przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. W 2013 roku Rada interweniowała w sprawie obrazy uczuć religijnych przez osoby prowadzące program "Gilotyna". Cztery lata później za słowa Jakuba Wątłego, prowadzącego program "Krzywe zwierciadło", który nazwał dziennikarzy i dziennikarki TVP "brudnymi i śmierdzącymi gnidami", Superstacja, mimo odwołań, musiała zapłacić karę 100 tys. zł.