"Studio YaYo": Ryszard Makowski o filmie "Smoleńsk"
06.09.2016 11:53, aktual.: 06.09.2016 12:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Premiera filmu "Smoleńsk", która odbywała się w warszawskim Teatrze Wielkim, zgromadziła nie tylko polityków, ale także znane z telewizji i pierwszych stron gazet postaci. Wśród nich nie zabrakło Ryszarda Makowskiego, kiedyś znanego z występów w kabarecie OTTO, dziś prowadzącego program "Studio YaYo". Po seansie satyryk stwierdził z pewnością, że zaprezentowana wersja wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku w końcu ukazuje ukrywaną prawdę.
Swoją opinią na temat filmu Makowski podzielił się w rozmowie z dziennikarzem "Newsweeka":
- W Smoleńsku był zamach, co wydaje mi się ewidentne od dawna. Jeśli ktoś ma 5 szarych komórek i nie stara się siebie oszukiwać, to wie, co się wydarzyło w Smoleńsku.
Satyryk zapewnił przy tym, że jest zachwycony produkcją, która od samego początku wzbudzała wiele kontrowersji. Jego zdaniem, duże brawa należą się zwłaszcza reżyserowi - bez niego wszystko wyglądałoby zupełnie inaczej.
- Zrobione to zostało z bardzo dużą klasą, nie jakoś tak łopatologicznie, nie nachalnie i za to jestem wdzięczny Antoniemu Krauzemu - dodał w rozmowie z "Newsweekiem".
Makowski coraz częściej skupia na sobie uwagę mediów. Nie był to pierwszy raz, gdy wzbudził swoimi słowami kontrowersje. Prowadzony przez niego program "Studio Yayo" od samego początku spotkał się z falą krytyki. Więcej na ten temat tutaj
Zobacz także: Antoni Krauze o filmie "Smoleńsk"