"Studio YaYo": nowy program TVP zalała fala krytyki
Odkąd władzę w Telewizji Polskiej przejął Jacek Kurski, z ramówki zniknęły najpopularniejsze programy i festiwale kabaretowe. Jak sam prezes wówczas stwierdził, były one "symbolem upadku telewizji publicznej". Według niego, produkcje te nie realizowały misji i generowały w ludziach "rechot zamiast śmiechu". Tym samym miejsce popularnych programów zajęła m.in. "Komediowa Scena Dwójki", która niestety, nie cieszyła się już takim uznaniem wśród widzów.
Ostatnio na antenie TVP3 Warszawa zadebiutowało kolejne show - "Studio YaYo". W trwającym ok. 10 minut programie występuje jedynie dwóch prowadzących: Paweł Dłużewski oraz Ryszard Makowski. Obaj panowie mają za zadanie w komiczny sposób skomentować bieżące wydarzenia polityczne, kulturalne i społeczne oraz sparodiować związane z nimi postacie. W pierwszym odcinku mogliśmy zobaczyć, jak satyrycy na swój sposób wyśmiewają np. "Szkło kontaktowe", Adama Michnika, Baracka Obamę, Mariusza Maxa Kolonko, a nawet dzwoniących do studia telewidzów (w których zresztą sami się wcielili). Nie zabrakło również piosenki o KOD i Targowicy.
I choć cały program naszpikowany był "atrakcjami", a prowadzący dwoili się i troili, aby nie stracić uwagi widzów, to i tak zabrakło jednego - dobrego humoru. Rzucane na antenie żarty niejednokrotnie, zamiast wywoływać uśmiech, wzbudzały zażenowanie i konsternację. W prezentowanych scenkach brakowało polotu, kreatywności i błyskotliwego dowcipu. Nic więc dziwnego, że po emisji programu widzowie nie pozostawili na nim suchej nitki.
"Tragedia!! Wyżarło mi gałki oczne i wypaliło uszy!!!", "Ale kicha. Widziałam i wstydziłam się za TVP", "Nie do uwierzenia, że można coś takiego wyemitować. Telewizor mi się spocił ze wstydu" - to tylko niektóre z krytycznych komentarzy internautów.
Co ciekawe, branża również nie pozostała obojętna na "Studio YaYo" i podobnie jak internauci, nie kryją zdumienia i niekiedy oburzenia nowym pomysłem TVP.
- Odpadłem po 3 z 10 minut. Jedynym uczuciem, które budzi to coś, jest litość. Szkoda, że TVP nie ma jej dla widzów - napisał Wojciech Szacki z "Polityki".
- Zobaczyłem "Studio YaYo". Twitta piszę na oślep, bo mi oczy pękły - dodał na Twitterze Wojciech Mucha z "Gazety Polskiej".
- To jednak straszne marnotrawstwo, że inwestujemy w tarcze antyrakietową, Rosomaki czy Caracale mając taką broń, jak "Studio YaYo" - podsumował Piotr Witwicki z Polsat News.
Oglądaliście?