Starszy, "napompowany lekami" pan. Ekspert ocenił wystąpienie Władimira Putina

Putin kłamie, ale w umiejętny sposób, taki, który trafia do rosyjskiego społeczeństwa, bo odwołuje się do odwiecznych stereotypów - tak najnowsze tezy rosyjskiego przywódcy ocenia w rozmowie z WP specjalista od spraw wschodnich prof. Andrzej Szeptycki z Uniwersytetu Warszawskiego.

PutinJak zauważa prof. Szeptycki, Putin to sprawny populista. Jego ostatnie wystąpienie ocenia jednak jako wyraz słabości, a nie siły
Źródło zdjęć: © Getty Images | Mikhail Svetlov
Przemek Gulda

W swoim ostatnim przemówieniu przywódca Rosji Władimir Putin w zasadzie odmówił Ukrainie prawa do samodzielnego istnienia. Stwierdził, że nie jest to prawdziwe etnicznie i narodowościowo państwo, ale sztuczny twór powstały na skutek polityki Związku Radzieckiego. O tym, ile w tych stwierdzeniach jest nieprawdy i ideologicznego zacietrzewienia, opowiada politolog, prof. Andrzej Szeptycki, specjalizujący się w sytuacji politycznej Wschodu. 

Przemek Gulda, WP: Jak pan ocenia wystąpienie Putina, w którym odmówił on narodowi ukraińskiemu tożsamości i stwierdził, że Ukraina jest sztucznym tworem, zbudowanym przez Rosję? 

Prof. Andrzej Szeptycki, Uniwersytet Warszawski: To wyrazisty przejaw, a zarazem swego rodzaju manifest, neoimperialnej polityki i tożsamości Rosji, której Putin od dawna jest najważniejszym głosicielem. Wrócił w tym przemówieniu do tez zawartych w jego zeszłorocznym artykule, który był obowiązkową lekturą w rosyjskiej armii. Już wtedy pisał, że samodzielna Ukraina nie powinna istnieć, że jest stworzona z rosyjskich ziem.

Orędzie Putina. Jak zareagował Kijów? "Potwarz dla narodu ukraińskiego"

Co pan myśli o tej idei? 

Zacznę od tego, że wiele osób oceniało wystąpienie Putina jako wyraz jego siły – pojawiały się głosy, że to żwawy 70-latek, pełen werwy i w dobrej formie, który z mocą głosi swoje tezy. Widzę to trochę inaczej: dla mnie wypadł raczej słabo, miałem wrażenie, że oglądam sztywnego, napompowanego lekami starszego pana. Postrzegam raczej to wystąpienie jako jedną z ostatnich, albo może już zupełnie ostatnią, próbę dokonania czegoś pamiętnego, zwieńczenia swego prawie ćwierćwiecznego panowania jakimś spektakularnym gestem, który zapewni mu miejsce w historii. 

A wracając do ideowego sensu jego wystąpienia – jak kłamliwa jest teza o sztuczności Ukrainy?

Ukraina, podobnie zresztą jak i Polska, powstała z ziem o bardzo różnej historii. Przypomnę, że Polska w 1918 roku została zszyta z ziem trzech zaborów, które różniły się od siebie tak diametralnie, że wiele z tych różnic odczuwalnych jest do dziś. W przypadku Ukrainy jest to jeszcze bardziej wyraźne. Przecież zupełnie inną historię miała Ukraina Zachodnia, czyli Galicja Wschodnia i Wołyń, przez wiele lat będące pod władaniem polskim, zupełnie inną – Zakarpacie, długo należące do Słowacji, jeszcze inną – ziemie podległe Rumunii. Ale wszystkie je łączył fakt, że zamieszkiwała je ludność ukraińska pod względem etnicznym. 

Czyli Ukraina w dzisiejszym kształcie powstała w epoce radzieckiej. Czy to podstawa myślenia Putina? 

Pewnie tak. Ale nie uwzględnia on jednej, kluczowej sprawy: najważniejszym czynnikiem, prowadzącym do połączenia tych ziem, była ich sytuacja etniczna, istnienie grupy ludności o wyraźnej ukraińskiej tożsamości. Carat temu zaprzeczał, traktując Ukrainę jako część jednolitego imperium. Lenin z kolei był zwolennikiem państwa bolszewickiego o charakterze wieloetnicznym. Stąd pojawiła się idea Związku Radzieckiego jako pseudofederacji. 

Dużo wspomina pan o ukraińskiej tożsamości. Jak ona powstała, skąd wziął się ukraiński etnos tj. poczucie wspólnego pochodzenia, kultury i więzi łączących Ukraińców?

Mocno cofając się w czasie, trzeba przypomnieć o tym, że w X wieku istniało państwo wschodniosłowiańskie, zwane Rusią Kijowską - jego centrum cywilizacyjnym był właśnie Kijów. Składało się z ziem dzisiejszej Ukrainy, Białorusi i zachodniej Rosji. Kiedy upadło, głównie na skutek najazdów mongolskich, część jego dawnego społeczeństwa dostała się w orbitę wpływów zachodnich, których wyrazicielką była głównie Polska. To był ważny krok do odróżnienia się pod względem etnicznym od ludności z ziem późniejszego Księstwa Moskiewskiego. Potem uruchomiła się także przeciwstawna tendencja: opozycja wobec żywiołu polskiego i katolicyzmu. To doprowadziło do stworzenia autonomicznego etnosu, oddzielnego zarówno od Moskwy, jak i polskości. 

I to był właśnie naród ukraiński? 

O narodzie we współczesnym tego słowa znaczeniu możemy mówić oczywiście dopiero od XIX wieku, kiedy zaczął się kształtować w podobny sposób jak w przypadku narodu polskiego, także pozbawionego niezawisłego państwa. Wtedy żył i pisał najważniejszy ukraiński wieszcz Taras Szewczenko, wtedy ruszył proces powstawania pierwszych organizacji społeczno-politycznych, wtedy także pojawiły się pierwsze próby stworzenia własnego państwa. Doprowadziły do utworzenia w 1918 roku dwóch osobnych podmiotów: Ukraińskiej Republiki Ludowej i Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej, połączonych potem w jedno państwo. Trzeba jednak powiedzieć, że ukraińska świadomość państwowa była wtedy dość słaba, na pewno słabsza od polskiej, co bardzo pomagało bolszewickiej Rosji włączyć Ukrainę w strefę swoich wpływów. 

Jakie znaczenie dla kształtowania się tożsamości ukraińskiej miał ukraiński język? 

To dość delikatna sprawa. Powiedziałbym, że nie sposób utożsamiać kwestii etnicznych z językowymi. Na skutek wielu procesów historycznych, podstawowym językiem wielu osób w Ukrainie, nawet mocno podkreślających swoją ukraińską tożsamość, jest rosyjski. Kolejna część społeczeństwa jest tam dwujęzyczna. Argument pojawiający się w otoczeniu Putina, że to ludność rosyjskojęzyczna, a więc rosyjska, jest w tej perspektywie sporym zakłamaniem. Przecież nikt nie kwestionuje odrębności tożsamości irlandzkiej, choć jednym z jej elementów jest posługiwanie się językiem angielskim, czyli mową dawnego imperium. 

Jak odbierana jest propaganda Putina w Rosji? Jak wiele osób zgadza się z twierdzeniem, że Ukraina w zasadzie nie istnieje?

To nie tylko kwestia propagandy putinowskiej, to też, niestety, sprawa związana z istniejącymi od lat poglądami na te kwestie. Putin, jak każdy skuteczny populista, nie działa w próżni. Jego tezy, nawet jeśli kompletnie bzdurne z obiektywnego punktu widzenia, oparte są jednak na fałszywych poglądach tkwiących w społeczeństwie. Część Rosjan mocno zgadza się z Putinem. Ze względu na historyczne uwarunkowania, o których mówiłem, uważają Kijów za kolebkę rosyjskiej państwowości i prawosławia. Można próbować snuć niezbyt dokładną analogię, że to tak, jakby od Polski ktoś próbował oderwać Gniezno czy Częstochowę. Dla wielu osób w Rosji to prawdziwa aberracja. Co nie znaczy, i trzeba to podkreślić, że chcą one wojny. W tej kwestii poparcie dla Putina jest dużo mniejsze.

Wybrane dla Ciebie

Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
Orły 2025. Aż 11 statuetek dla jednego filmu
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
"Kulej. Dwie strony medalu" wybrany najlepszym filmem według użytkowników Wirtualnej Polski [RECENZJA]
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
Powrócił po zwolnieniu z TVP. Nie traci nadziei
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
"Dzień Dobry TVN": Marcin Prokop w pojedynkę przywitał się z widzami. "Jedna osoba temu nie podoła"
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
Będzie konkurencja dla TVP i TVN. Polsat szykuje śniadaniówkę
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
TV Republika znowu lepsza niż TVN24. "Powoli zaczynamy się przyzwyczajać"
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Katarzyna Kwiatkowska ma dużą tolerancję dla żartów. Ale jednej kategorii humoru nie znosi
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Niespodziewane zmiany w "Dzień Dobry TVN". Widzowie mogą być zaskoczeni
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Anna z "Rolnik szuka żony" wróciła z synem do domu. Czekało ich piękne powitanie
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Koniec będzie szybszy, niż sądzili. Fani "M jak miłość" są wściekli
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Michał Żebrowski o Jacku Kurskim w programie "Bez retuszu": "gangster medialny"
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta
Absurdalna odpowiedź w "Jeden z dziesięciu". Internet ją zapamięta