Spore zmiany w "M jak miłość". Widzowie nie zobaczą wielu twarzy
Sezon wakacyjny zbliża się wielkimi krokami, co oznacza też koniec serii popularnej telenoweli. Dla jej twórców z kolei intensywny czas i kręcenie nowych odcinków. To też moment na wprowadzenie zmian w obsadzie. Tych w najbliższym czasie będzie niemało.
"M jak miłość" to telenowela z imponującym stażem. Tasiemiec nie traci na popularności od przeszło 20 lat, a TVP zamawia kolejne sezony. Na serialu wychowało się już niejedno pokolenie. Niejedno też dorosło na oczach widzów - młodzi aktorzy, którzy zaczynali pracę na planie jako dzieci, a nawet niemowlęta są dziś już dorośli. Ich starsi koledzy z kolei w "M jak miłość" spędzili pokaźną część kariery. Niektórzy z nich, co naturalne, zapragnęli nowych wyzwań i podjęli decyzję o odejściu z serialu.
Scenarzyści muszą zręcznie na nie reagować i decydować, co stanie się z bohaterami, których... nie będzie komu grać. To niemałe wyzwanie, zwłaszcza kiedy w jednym okresie z produkcji znika kilkoro aktorów. Tak jest tym razem.
Jak donoszą "Super Seriale", w najbliższym czasie widzowie nie zobaczą już Laury Samojłowicz, która niedawno wróciła do serialu. Jej bohaterka, Majka miała namieszać w życiu serialowego Pawła Zduńskiego. Ostatecznie Majka... trafiła na odwyk. Nie pojawi się także Krzysiek (Michał Chruściel), niedoszły mąż Franki.
Nie powróci też serialowa Ola, w której rolę wcieliła się Justyna Karłowska. To nie koniec. Zabraknie też Soni i Janka (granych przez Barbarę Wypych i Tomasa Kollarik) oraz Andrzejka i Marzenki (Tomasza Oświecińskiego i Olgi Szomańskiej, którzy rozstali się z serialem już wcześniej).
Trzeba przyznać, że to spore "ubytki" w obsadzie, ale podobno nie będzie brakowało też powrotów. W Krystiana Domagały, czyli serialowego Mateusza, który przecież całe swoje życie spędził na planie serialu. Producenci zapowiadają, że to nie koniec niespodzianek. Czekacie?