"Śmieszne i poniżające". Harry i Meghan w słynnym show?
Medialny wizerunek Harry'ego i Meghan leży od lat w gruzach i mimo różnych działań ze strony pary trudno im sprawić, by nie kumulowały się absurdalne plotki na ich temat. Według najnowszej mieliby pojawić się w słynnym, amerykańskim show. O jakim programie mowa?
"Śmieszne i poniżające". Harry i Meghan w słynnym show?
Minęły trzy lata od tzw. megxitu, a Harry i Meghan wciąż walczą o swoją markę osobistą. Susseksowie bardzo starali się, by ludzie ich polubili. Bardzo szybko po odejściu z rodziny królewskiej pojawiły się doniesienia, że będą współpracowali z Netfliksem, a także ze Spotify, by tworzyć własne treści na ważne dla nich tematy. Ile z tego wyszło?
Na Netfliksie najpierw pojawiła się seria dokumentalna o ich prywatnym życiu, którą bardzo ostro oceniono w sieci (wybielona z brudów, pełna nieistotnych zwierzeń), potem pojawił się kolejny dokument "Heart of Invictus". Przeszedł jednak bez większego echa. Jeszcze gorzej sprawa miała się ze Spotify.
Teraz w sieci pojawiły się plotki, że dla ratowania wizerunku para, a w szczególności Meghan, mogłaby się pojawić... w show Kardashianów.
Udział w show?
Plotki o tym, że Harry i Meghan lub któreś z osobna mają dołączyć do jakiegoś show-biznesowego projektu, spływają przynajmniej raz w miesiącu. Pisano już dużo o tym, że Meghan może wystartować ze swoim własnym koncie na Instagramie lub że wróci do kariery aktorskiej, że zagra w kolejnych odcinkach "W garniturach".
Tym razem brytyjski tabloid "Mirror" wysnuł teorię, że księżna Susseksu miała by pojawić się na moment w "The Kardashians", za które odpowiada teraz Hulu.
Otóż źródło brytyjskiego portalu twierdzi, że nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyż Meghan "obraca się teraz w tym samym środowisku", co słynne siostry pod czujnym okiem Kris Jenner. Informator punktuje, że byłby to strzał w dziesiątkę dla obu rodzin, ale sprawująca rolę menadżerki Kardashianów Kris nie chce działać zbyt agresywnie.
Z Kardashiankami za pan brat?
Seria o rodzinie Kardashian to wieloletnia instytucja w amerykańskim przemyśle rozrywkowym. Przez show przewinęło się mnóstwo osób, ale czy pojawi się tam także kiedykolwiek i Meghan? Wątpliwe. Prawdą jest jednak, że żyjące niedaleko siebie rodziny mogą mieć ze sobą jakieś punkty wspólne.
Pisano, że Meghan zatrudniła byłego ochroniarza Kim, natomiast kilka tygodni temu Kim i Kris Jenner pozowały u boku mamy Meghan, Dorii Ragland, podczas wydarzenia charytatywnego w Los Angeles.
W ostatnim czasie pojawiły się doniesienia o tym, że Meghan ma nowych współpracowników, którzy tworzą dla niej strategię i zastanawiają się w związku z tym, jakie media będą dla księżnej najbardziej odpowiednie. Show, które bazuje na rodzinnych skandalach, może nie być na liście priorytetów.
Absurdalne plotki
I choć plotka przekazana przez "Mirror" wydaje się absurdalna, postanowili ją komentować uznani eksperci. Była korespondentka BBC Jennie Bond uznała, że pojawienie się w reality show byłoby dla Susseksów "krokiem za daleko".
- Zerwali stosunki z rodziną królewską, poza księżniczką Eugenią, więc nieuchronne wydawało się to, że będą rozkręcać swoje życie w pełnym celebrytów Los Angeles. Osobiście uważam, że to byłoby śmieszne i poniżające, gdyby pojawili się w show Kardashianów - powiedziała w rozmowie z "OK! Magazine".
Inna ekspertka z "GB News" przyznała zaś, że doniesienia o udziale w reality show są doskonałym odzwierciedleniem tego, jak upadła marka Susseksów.
- Żona księcia Harry'ego mogłaby się wiele nauczyć od Kim Kardashian, przede wszystkim jej umiejętności żonglowania różnymi zainteresowaniami i karierami, a także unikalnego sposobu przejmowania kontroli nad narracją. Ale oczywiście dla Meghan będzie to wygrana, ponieważ Kim jest jedną z najpotężniejszych kobiet w Hollywood.Markle desperacko potrzebuje tej przyjaźni i świateł reflektorów - skomentowała Kinsey Schofield.
Jak się ratować?
Przypomnijmy, że Harry i Meghan są od miesięcy w niemałych wizerunkowych opałach. W czerwcu tego roku ogłoszono, że stracili kontrakt ze Spotify, który opiewał aż na 20 mln dol. Chodziło o to, by tworzyć podcast "Archetypes", którego gospodynią miała być Meghan. Na pierwszy odcinek trzeba było czekać aż dwa lata. Page Six podawał, że umowę trzeba było zerwać, bo Harry i Meghan nie dostarczyli wystarczająco dużo materiału na platformę.
Jeszcze w czerwcu sprawę komentował jeden z szefów Spotify, który nie szczędził krytyki Susseksom. Bill Simmons, odpowiedzialny za podcasty w Spotify, nazwał Meghan i Harry’ego wprost: "pierd...nymi naciągaczami".
"Chciałbym być przy negocjacjach, kiedy Meghan i Harry opuszczali Spotify" - grzmiał w swoim podcaście. Podkreślił, że żałuje też, że nie miał nadzoru ani nad realizacją, ani nad decyzjami podejmowanymi odnośnie książęcej produkcji. "Kiedyś walnę drinka i opowiem o rozmowie na Zoomie, którą odbyłem z Harrym i w której pomagałem im z pomysłem na podcast. To jedna z moich najlepszych historii. Pieprzyć ich. Pier...leni naciągacze" - dodał.