Umierająca aktorka pozbywa się majątku. Mówi, co zrobi z pieniędzmi

Obecnie rak aktorki jest już w czwartym stadium. 53-latka ma przerzuty do mózgu i kości, ale mimo to nie rezygnuje z pracy i realizowania kolejnych marzeń. Aby mieć na to fundusze, zaczęła ostatnio pozbywać się kolekcji zabytkowych mebli, dzieląc się przy tym rozważaniami na temat materializmu.

- To tak, jakbyś rezygnował z czegoś, co było dla ciebie wyjątkowe i ważne. Ale wiesz, że jest to właściwa decyzja i że da ci to poczucie spokoju i wyciszenia - mówiła Doherty, która sukcesywnie pozbywa się drogocennych przedmiotów.

- Inni również z tego nie korzystają. Czy naprawdę potrzebuję tych wszystkich rzeczy? Czy muszę mieć trzy stoły do jadalni? - zastanawiała się na głos w swoim podcaście.

- Odpowiedź brzmi: nie, nikt z nas tak naprawdę nie potrzebuje wszystkich rzeczy, które mamy - mówiła aktorka, która zaczęła wyprzedawać swoją kolekcję. A zarobione w ten sposób pieniądze chce przeznaczać na "doświadczenia" z udziałem najbliższych. Jako przykład podała wyjazd do Włoch, gdzie kilka lat temu zabrała swoją mamę.

- To są rzeczy, które mają największe znaczenie. Nie nasz majątek, wszystkie przedmioty, które posiadamy - mówiła śmiertelnie chora aktorka.

Shannen Doherty miała 9 lat, kiedy po raz pierwszy zagrała w filmie. W dzieciństwie występowała m.in. w "Domku na prerii", ale bez wątpienia najbardziej dała się zapamiętać jako nastoletnia Brenda Walsh z "Beverly Hills 90210".

Aktorka cały czas jest aktywna zawodowo. W ostatnim czasie można było ją zobaczyć w filmach "Darkness of Men" i "How to Make a Deal with the Devil", wcześniej w "Gorące krzesło" i "Breast Cancer Bucket List". Od kilku lat angażuje się również w działalność na rzecz osób cierpiących na nowotwory. Sama zmaga się z rakiem piersi od 2015 r.